20 marca 2013

Trzydzieści jeden.

 Obudziła mnie moja babcia mówiąc, że już czas by wstać ponieważ spóźnię się na pociąg i nie pojade na rehabilitację. No cóż posłusznie wstałam i pewnym krokiem podeszłam do drzwi balkonowych. Jednym sprawnym ruchem sprawiłam, że się otworzyły a spokojny wietrzyk opatulił mnie. Wyszłam na kremowe kafelki które od razu sprawiły iż przez całe moje ciało od stóp przeszedł przyjemny dreszcz. Rozejrzałam się i wbiłam wzrok w siwy stolik, a raczej w paczkę papierosów leżących na nim. Podeszłam bliżej złapałam ją łapczywie i trzymałam mocno jakby ktoś miałby mi ją zabrać. Wyciągnęłam zapalniczkę i papierosa a resztę schowałam do kieszeni w mojej piżamie. Odpaliłam go i wahając się włożyłam do ust zaciągając się dymem. Jako, że to mój pierwszy raz, zakrztusiłam się, zaczęłam gwałtowne kaszleć, lecz za drugim pociągnięciem było już lepiej. Spaliłam go do końca a  "dowody" wyrzuciłam przez barierkę. Wróciłam do środka i podeszłam do szafy by wziąć jakieś ubrania. [LINK] 
 Po ubraniu się wyszczotkowałam zęby spięłam włosy w luźnego koka, a paczkę z papierosami włożyłam do przedniej kieszeni kurtki. 
 Schodząc na dół słyszałam jak babcia z dziadkiem rozmawiają na mój temat, w sumie to tylko ten fragment: " Jeszcze dwa tygodnie temu była w telewizji, tydzień temu była z jakimś gwiazdorem, na szczęście wróciła w swoje rodzinne strony i co najważniejsze, odzyskała przyjaciela". Wpadłam jak burza do kuchni, ucałowałam bunię w policzek a z dziadkiem przybiłam piątkę. 
- Co chcesz na śniadanie? - zapytała się mnie. 
- A płatki, gdzie są? 
- Już ci robię usiądź się, ile chcesz?
- Mało, tak na dwie łyżki. - odpowiedziałam śmiejąc się. 
- Eh, proszę. - powiedziała podając mi miskę z mnóstwem brązowych kuleczek oblanych białym płynem w niebieskiej miseczce. Szybko zjadłam i pośpiesznie poszłam jeszcze po telefon i jakąś kasę. Cóż nie powiem narzekać nie mogłam na jej brak.  Wzięłam wszystko co było mi potrzebne poprawiłam makijaż i ruszyłam na pociąg.
 Stojąc na peronie czekałam na nadjeżdżający pojazd lokomocji.            Poczułam jak coś wibruje mi  w kieszeni więc sięgnęłam po niebieskie urządzenie i przeleciałam palcem by go odblokować. Na wyświetlaczu było napisane " Łukasz : ) ". Pośpiesznie odebrałam i usłyszałam zdyszany głos chłopaka. 
- Gdzie jesteś? - zapytał.
- Na peronie a co? 
- Nie nic, stęskniłem się. - odpowiedział.
- Oj, ja też, mogłabym dzisiaj do Ciebie wpaść? - zapytałam.
- No pewnie a o której?
- Nie wiem, zależy jak wrócę z rehabilitacji. - odpowiedziałam.
- No dobrze do do zobaczenia! - usłyszałam i już po chwili się rozłączyłam. Po pociągu ani śladu więc postanowiłam usiąść się i zapalić. Tak jak chciałam tak zrobiłam, rozglądając się ujrzałam bordową ławkę a na niej jakiegoś chłopaka. Podeszłam i usiadłam wyciągając szlugi. Odpaliłam jednego i zaciągając się odchyliłam głowę do tyłu patrząc krótko na niebo a zarazem wypuszczając dym.
 -Wiesz, że palenie szkodzi? - zapytał ten seksiasty chłopak.
- Wiesz, że to jest moja sprawa? - odpowiedziałam obojętnie pytaniem na pytanie. 
- Kiedyś byłaś inna. - odpowiedział i odszedł kawałek dalej. 
- To my się znamy? - zapytałam podnosząc brwi. 
- Chodziłem z Tobą do klasy, nie pamiętasz mnie? No tak kto by pamiętał chłopaka który nosił okulary i miał aparat na zęby. - odpowiedział nie patrząc wcale na mnie. 
- Poczekaj, Loading, Loading - odpowiedziałam brechtając. 
- Nie wysilaj się, Maciek jestem - podał mi dłoń.
- Skoro mnie znasz, to nie za dobrze. Cześć. - podniosłam się z miejsca omijając go i udałam się w kierunku pociągu który już przyjechał. 
- Miło było mi Cię znów zobaczyć. - krzykną i uśmiechną się miło. Odwróciłam się do niego i odkrzyknęłam:
- Nie wiem kim jesteś! Ale na pewno nie tym samym Maćkiem co w podstawówce! Za ładny jesteś. - odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech i weszłam do środka. 
 Po rehabilitacji miałam jeszcze 30min do pierwszego pociągu którym bym mogła wrócić do domu. Zadzwoniłam do Olki może jest gdzieś tutaj blisko. Wykręcając do niej numer zauważyłam Patryka obejmującego inną dziewczynę, szybko się rozłączyłam i zrobiłam im zdjęcie. Jak on może?! No cóż, nie moja spra.. a w sumie to chodzi o moją przyjaciółkę! Podeszłam szybkim krokiem i walnęłam mu z liścia. Jak się okazało pomyliłam chłopaków. To nie był Patryk. 
- O Boże, przepraszam, pomyliłam Cię z chłopakiem mojej przyjaciółki, Boże tak bardzo Cię przepraszam. - powiedziałam przerażona. 
- Auu, silna jesteś - powiedział. 
- Chyba trochę za... - spojrzałam na wyświetlacz telefonu który wskazywał godzinę niezachwycającą. - Cholera spóźnię się! Jeszcze raz Cię przepraszam! Cześć! - powiedziałam i odbiegłam. 
 Na szczęście zdążyłam i właśnie wracam, napisałam do Łukasza sms: "Już jadę...". Po paru sekundach dostałam odpowiedź: " Czekam, nie pukaj wejdź od razu, będę w moim pokoju. x". Na mojej twarzy zagościł uśmiech.
-------------------
Cześć : )
W następnym rozdziale planuję.. albo sami przeczytacie : ) 
Zdecydowałam jednak, że trochę jeszcze pociągnę tą historię lecz mam już pomysł na nową : ). 
Blog; One Direction? Tak poproszę ;_; - jest tymczasowo ZAWIESZONY! 

CZYTASZ? KOMENTUJ! :3 

4 komentarze:

Yeaaah ;3 pisze...

Meeeega <3a co do tamtego bloga domyslilam sie bo dawno nic nie bylo ;<

saxax pisze...

Łohooho .: *
Dawaj nexta.!
A i bardzo ładne imię to: Łukasz ^^

Zuzakii pisze...

[SPAM] Na blogu a-n-t-m-s.blogspot.com pojawił się prolog! (:

Unknown pisze...

Jak napisałaś, że drzwi będą otwarte i ma wejść to miałam skojarzenia. ;P Fajny rozdział. Polecam swojego bloga
http://imchangemymind.blogspot.com/
:)