2 marca 2013

Dwadzieścia siedem.

 Niall. 

   Jestem już w Polsce. Wiecie co jest najgorsze? Że nie umiem Polskiego. To dla mnie jak chiński tradycyjny, no wiecie ten ze znaczkami itp. Wychodzę właśnie z budynku i czekam na jakąś przejeżdżającą taksówkę. Tak, tutaj nie jest jak w Irlandii czy w Londynie, tutaj trzeba podejść do taksówki. Akurat żadnej nie było. Postanowiłem poczekać. Wreszcie jakiś szaro-niebieski pojazd   nadjeżdżał, szybko otworzyłem drzwi i wsiadłem jak bym to zrobił na lotnisku w WB. Podałem karteczkę kierowcy i już jechaliśmy we wskazane miejsce. Okazało sie, że ten 29-latek zna angielski, ma na imię Marek. 
- Po co przyleciałeś do polski? - zapytał się mnie z wyraźną ciekawością. 
- Muszę kogoś odnaleźć - odpowiedziałem. 
- Dziewczyna? - poruszył znacząco brwiami. 
- Tak - odpowiedziałem. 
- A co, strzeliła focha i uciekła co? Hah, znam to skądś, a tak w ogóle Niall to czy ty czasem nie jesteś z tego sławnego boysbandu? 
- Nie tyle co "strzeliła focha" - za gestykulowałem w powietrzu kocie łapki - co zostaliśmy rozdzieleni. Tak, jestem z tego już byłego boysbandu, a skąd ty o tym wiesz? Przecież nasze fanki mają tak mniej więcej do 19 lat. - zdziwiłem się. 
- Mam młodszą siostrę, nawet nie wiesz jak przeżyła całą waszą  historię. Płakała gdy Twoja dziewczyna została porwana, przeżywała to wszystko razem z wami, chociaż nie wiedzieliście nawet o jej istnieniu. Nie wiesz jak przeżyła gdy wasz zespół się rozpadł. Przestała jeść, spać, cały czas płakała. Jej pokój wygląda tak:
 

 -To ona tutaj jakieś 2 miesiące temu. Teraz inaczej wygląda. Tutaj jest szczęśliwa. Wiesz, ona nawet pojechała do Londynu na koncert. - powiedział Marek.
- Jak ona się nazywa? - zapytałem łamiącym się głosem. 
- Agata.
- Daleko mieszkasz?
- Tutaj się skręca i już jesteśmy a co?
- Jest w domu tak? - zapytałem. 
- No jest.
- Podjedź, nie może tak być. - powiedziałem a już resztę drogi przemilczeliśmy. 
   Dojechaliśmy do niedużego pomarańczowego domu. Mój nowo poznany kolega zaprowadził mnie do jej pokoju. 
- Agata? 
- Wyjdź stąd! - powiedziała po Polsku ale ja nie zrozumiałem. 
- I don't understand - szepnąłem a przede mną stała niezbyt wysoka dziewczyna z podpuchniętymi oczami. 
- Niall? - załkała, przytuliłem ją najmocniej i powiedziałem, że nie ma się co zamartwiać, że wszystko będzie dobrze. Przeprosiłem ją ponieważ czas mnie gonił, znów jechaliśmy do mojego miejsca docelowego. Prosto do Sa. 
- Za ile będziemy? - zapytałem. 
- Za około 40 minut, a co śpieszysz się? - zapytał. 
- Tak, i to bardzo. 
- Ech, pojedziemy autostradą w tedy. 
- Dziękuję. 
   Patrzyłem się w już ciemne niebo ozdobione gwiazdami. Księżyc schował się właśnie za chmurami. Już prawie jestem przy Tobie.

Sa. 

   Jadę i jadę i dojechać nie mogę. To jest po prostu straszne. Pociesza mnie jedynie fakt, że już niedługo zobaczę się z Niallem. To będzie najwspanialszy prezent urodzinowy. Tak za równo tydzień 19 stycznia mam urodziny, wielka 19. Taak, były święta lecz nie mieliśmy kiedy ich obchodzić. Wpatrzona w niebo zapomniałam o Bożym świecie. Tak pięknie to wyglądało... Ten stan przerwała mi jakaś dziewczyna z długimi włosami i różowym ombre, była ubrana w legginsy z motywem czarno-białych pasków, czarno-białe air max'y i długi czarny płaszcz.
- Wolne? - wskazała miejsce na przeciwko mnie. 
- Pewnie - uśmiechnęłam się. 
- Jestem Ola - podała mi rękę.
- A ja Sara, ale nie którzy mówią na mnie Sa, San i tak dalej - zaśmiałam się.
- Oo, mam taki sam telefon. - powiedziała wyciągając swój z kieszeni i wymachując nim przed moim nosem. 
- Haha, co za zbieg okoliczności - powiedziała.
- No to fakt, gdzie jedziesz? - zapytałam z ciekawością. 
- Do Wawy, mój chłopak tam mieszka chcę mu zrobić niespodziankę. Pokazać Ci go? - zapytała. 
- Pewnie - zaśmiałam się. 
- Jaki słodki - powiedziałam.
- Tak, a ty masz chłopaka? - zapytała. 
- Mam - posmutniałam a z oka poleciała mi pojedyncza łza.
- Ej, co jest? - zdziwiła się. 
- Bo widzisz nas rozdzielono. - powiedziałam.
- Masz jego zdjęcie? - zapytała z uroczym uśmiechem na twarzy. 
- Ja nie mam, wiesz nowy telefon ale poszukam w internecie. - powiedziałam. 
- Czekaj... CO?! - krzyknęła. 
- No Niall, Niall Horan. Mój chłopak. - powiedziałam i zaczęłam się uśmiechać do ekranu. 
- To jest nie możliwe, Niall Horan to gwiazda przecież. Jak to jest możliwe, że jesteś jego "dziewczyną"? - zapytała. 
- Bo widzisz, wygrałam konkurs na ich teksciarę, potem sprawa sie nieco skomplikowała - skrzywiłam sie na samą myśl o porwaniu - i nas rozdzielono. Uwierz, nie kłamię. 
- Eh, wieżę, wieżę. - powiedziała - Masz może Facebooka albo Twittera? 
- Miałam, usuwają się jak tylko go założę. 
- I nie wiesz jak to zrobić by się nie usuwało? - podniosła jedną brew do góry w taki śmieszny sposób. 
- No gdybym wiedziała już dawno bym to zrobiła.
- No tak... ja umiem pokaż. 
- Zarejestrować się?
- No tak - zaśmiała się. 

Po 20 min siłowania się z FB i TT. 

- Proszę - oddała mi mój telefon. 
- O dziękuję Ci bardzo - uśmiechnęłam się. 
- Spoko, dasz mi swój numer telefonu?
- Ok - podałam jej o co prosiła. 
    Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Wymieniłyśmy się nie tylko numerem telefonu ale również zaprosiłam ją na FB i zaobserwowałam na TT. Ola jest bardzo fajną dziewczyną. Uwielbia słuchać rapu, jej chłopak ma własny zespół, na prawdę świetnie się  z nią rozmawia. Umówiłyśmy się na jutro na zakupy w galerii na godzinę 12. Myślę, że będzie fajnie. 

Niall.

  Jestem wreszcie pod jej domem. Pożegnałem się i podziękowałem Markowi za przywiezienie. Wreszcie jest, wreszcie spotkam się z Sa. Nacisnąłem dzwonek, nic. Zapukałem, nadal nic! Odwróciłem się i odszedłem kawałek od drzwi, zacząłem ją wołać. Nikogo w tym przeklętym domu nie ma! 
Nagle poczułem na sobie kogoś wzrok. Odwróciłem się a tam stała jakaś pani, mówiła coś do mnie lecz nic a nic nie rozumiałem.
- Kim jesteś? - zapytała się mnie a kto wie co to znaczy. 
- I don't understand - powiedziałem zrezygnowany. 
- Eh, zadzwonię po syna - znów coś powiedziała. - Chodź - złapała mnie za rękę i gdzieś prowadziła. Bałem się jej. Może to śmieszne ale bałem się jej! Gdy wreszcie doszliśmy do (jak podejrzewałem) jej domu, uśmiechnęła się do mnie i otworzyła drzwi gestem ręki zaprosiła do środka. Ściągnąłem buty oraz resztę i skierowałem się za kobietą do przestronnego pokoju o kremowych ścianach. 
---------------------------
Jest ;)
Tak dzisiaj przeglądałam  rozdziały i stwierdziłam, że strasznie krótkie ostatnio dodaję ;C 
 Odpowiecie na pytania? 
1) Jak się podoba nowy wystrój bloga?
2) Czy  mam coś zmienić?
3) Dodawać krótsze częściej 1-2 dni czy dłuższe co ok 2-3 dni? 
4) Co wam się podoba w tym opowiadaniu? 
+ Jeśli zauważyliście możecie zaznaczać czy wam się spodobał rozdział czy nie! Pod rozdziałem jest "reakcja" wystarczy zaznaczyć w wybranej budce i już :) Możecie zadawać mi pytania na ask'u oraz polecać swoje blogi w zakładce "SPAM.". W szybki sposób możecie również przenieść się z jednego mojego bloga na drugi. 
DO NASTĘPNEGO XX

CZYTASZ? KOMENTUJ! :3

6 komentarzy:

saxax pisze...

ŚWIETNY. *.*
1) Jak się podoba nowy wystrój bloga?
Piękny.:)
2) Czy mam coś zmienić?
Nie.:)
3) Dodawać krótsze częściej 1-2 dni czy dłuższe co ok 2-3 dni?
Krótsze, częściej.:)
4) Co wam się podoba w tym opowiadaniu?
Wszystko.*.*

Brxxks pisze...

1) Booooski <3
2) Niee.
3) Jak ci wygodniej. też piszę bloga i wiem jak to jest.
4) dosłownie wszystko. Proszę tylko, żeby już się spotkali i byli już zawsze razem xx.

+ mam prośbę. za nic w świecie nie wiem jak zrobić te zakładki typu: ''SPAM'' itp. pomożesz ? :)*

Unknown pisze...

Wchodze na bloga i takie wielkie k*urwa wyszlam z niego wpisuje adres jeszcze raz to samo przeklelam glosno ze zapomnialam adresu wiec wpisuje jeszcze raz literujac wszystko chyna ze 20 razy enter i znowu glosne k*urwa i mysl skleroza (czy jak tam to sie pisze) nie boli ale swoje robi trudno przypomne sobie na 200% jutro wiec paczam na rozdzialy w celu nadrobienia jakiegos opowiadanie ktorego wyglad mi sie spodobal i czytam poprzedni rozdzial i znowu glosne k*urwa przeciez to to i w smiech mama wpada do pokoju co mi jest ze ze smiechu leze na podlodze z mina jej wtf zadaje pytania a ja wyjdz nie ogarniesz zamknela drzwi a ja dalej w smiech ogarnelam sie i zaczelam czytac bardzo interesujacy rozdzial z zaje*istym motywem <3 a na twoje pytania jakie zostaly powiem tak dostosuje sie do ciebie kochanie bo i tak wchodze srednio na twojego blogo 5-7 razy na dobe wiec i tak bede wchodzila i tak a 3 dni na dlugi rozdzial to nie koniec swiata! Kocham cie <3

Anonimowy pisze...

ah , boski blog i opowiadanie! <3 Kiedy kolejny rozdział ? Czekam z niecierpliwością. ;*

Anonimowy pisze...

Świetny jak zwykle!
Odp. na pytania:
1.Super!
2.Nie!
3.Oby szybciej!
4.Wszystkoooo!!!

Anonimowy pisze...

Kiedy nn?!
Co do pytań zgadzam się z odp wyżej