Eh, musieliśmy lecieć do Warszawy. Samolot był "uszkodzony" jak mnie poinformowała stewardessa. Jestem właśnie w Mc'donald's i jem, no tak a co innego mogę robić... *śmiech i westchnienie*. Cały czas jakieś fanki podchodzą i proszą o autografy, heh odzwyczaiłem się.
Sa.
- Kto?! - krzyknęłam.
- Niall! Chodź! - chwyciła mnie za nadgarstek i wyciągnęła z przymierzalni. Moja adrenalina podniosła się do granic możliwości a oczy wypełniły łzami. Czy to możliwe?
Rozglądałam się wszędzie gdy wreszcie zauważyłam minę Oli. Czy ona ma łzy w oczach? Podążyłam za jej wzrokiem i wiecie co widziałam? Całującego się Nialla z jakąś dziewczyną!
Jak on mógł?! Przecież...
Wkurzona a raczej wkurwiona wybiegłam z centrum. Usłyszałam za sobą tylko krzyki Łukasza, że mam się zatrzymać. Po moim trupie. Biegłam przed siebie aż wreszcie wybiegłam z parku wtedy się zatrzymałam. Na ulicy, bardzo ruchliwej ulicy. I stanęłam, aż poczułam gdy ktoś mnie chwyta w talii i zwala z nóg powodując tym, że znalazłam się kawałek od ulicy. Wiecie kto to był? Łukasz. A wiecie co jest najdziwniejsze? Że go pocałowałam.
- Co jest? - zapytał się mnie wreszcie zdyszany chłopak.
- Niall, on mnie zdradził. Koniec z tym. - wygrzebałam ze łzami w oczach i ze złością mały prostokątny papierek z jego adresem. Chwyciłam z kieszeni zapalniczkę i go spaliłam. Nie mam zamiaru być mu wierna skoro on tuż po tym gdy zostaliśmy rozdzieleni, zabawia się z inną. O nie. Czekałam aż ostatnia iskierka zgaśnie i przeniosłam oczy na przyglądającemu się Łukaszowi.
- Sa coś Ci jest? - zapytał.
- Po prostu zasmakowałam "wolności" nie muszę już się martwić o to czy spotkam jeszcze "go" czy nie. Nawet nie wiesz jakie to dziwne uczucie. - odpowiedziałam cicho.
- Czyli, że Ty już nie jesteś małą zagubioną Sarą która zawsze dobrze się uczyła, była posłuszna rodzicom, rzadko przeklinała i ubierała się stosownie? - zapytał.
- Kurwa zdecydowanie nie. - powiedziałam i znów go pocałowałam.
Po chwili dostałam sms: "Gdzie do cholery jesteście?! Martwie sie! Odpisz!- Ola" .
- O martwią się - zaśmiał się Łukasz.
- Tak co odpisać? - zapytałam.
- Niech czekają w parku, a i za 15 min mamy pociąg. - zgasił wyświetlacz.
- Dobrze, zdążymy. - zaśmiałam się.
Wracaliśmy chwiejnym krokiem. W parku pożegnaliśmy sie z Olą oraz Patrykiem i skierowaliśmy się na pociąg. W domu u dziadków wykąpałam się i poszłam spać.
Następny dzień.
Wstałam rano i od razu skierowałam się do łazienki. Tam przeczesałam palcami moje półdługie kręcone włosy i umyłam twarz oraz wyszczotkowałam zęby. Wyszłam z pomieszczenia kierując się do szafy. Moje nowe ubrania tak jak je kupiłam w torbach, wcisnęłam do mebla. Wyciągałam je powoli myśląc co mogłabym ubrać. W końcu znalazłam komplet idealny, składał się on z: ciemnych spodni jeansowych "rurek", niebieskiej zwiewnej koszuli, czarnych conversów w białe gwiazdki i katany z kapturem. [LINK]
*około południa*
- Łukasz przestań! Prze-stań!- krzyczałam ile sił w głosie.
- To oddaj tego pilota! - śmiał się.
Nie łapiecie co robię? Jestem u Łukasza w domu który mnie gilgocze ponieważ leci jakiś mecz a ja mam pilota, męczymy się tak już z 10 min.
- Dobra to idźmy na kompromis! - wykrzykną i przestał.
- Jaki?- wycierałam łzy spływające po mym policzku.
- Pobawię się w profesjonalnego fotografa co? - podniósł brwi i pokazał szereg białych ząbków.
- No dobra ale czego będziesz robił zdjęcia? - zapytałam z ironią w głosie.
- No przecież będziesz moją modelką czyż nie? - zaczął znów łaskotać.
- No dobra, dobra. - wysapałam
- No to co, chodźmy do piwnicy - powiedział
- Ale ja muszę iść po jakieś inne ubrania. Wiesz to mus być profesjonalna sesja - zaśmiałam się.
- No to ok, jak przyjdziesz to zejdź do piwnicy. - powiedział tajemniczo, wypięłam mu język i zniknęłam z jego pola widzenia.
Po przyjściu.
- Jestem! - krzyknęłam.
- Dobra chodź!
Zeszłam do ciemnej piwnicy w której znajdowało się jego studio. Na prawdę miał tam swoje własne studio, jak profesjonalista.
Po paru zdjęciach postanowił na coś innego. Gdy skończyliśmy zgrał wszystkie zdjęcia na laptopa i je oglądaliśmy tutaj kilka:
Lecz mi i tak spodobało się tylko jedno:
Po spędzonym wspaniale dniu ok godziny 23:00 poszłam do domu.
Umyłam się i poszłam spać.
-----------------
Cześć : )
Chciałam was poinformować, że:
1) To jest przełomowy rozdział 30 : )
Chciałam was poinformować, że:
1) To jest przełomowy rozdział 30 : )
2) Wygląd bloga się jeszcze zmieni.
3) To jeden z ostatnich rozdziałów.
4) DZIĘKUJĘ WAM ZA TE 8 KOMENTARZY! *.*
5) DZIĘKUJĘ ZA 6, 768 WYŚWIETLEŃ! *.*
CZYTASZ? KOMENTUJ! :3
6 komentarzy:
Zajebiste ale mowilas ze w 30 sie spotkaja i wgl a tu chuj jebany przepraszam ale musze bo inaczej sie nie da zdradzil ją a ty jeszcze mowisz ze to ostatnie rozdzialy no Ola no ja Cie prosze no litosci! ;< ile jeszcze rozdzialow bedzie? ;<
Jak on mógł jej to zrobić :( Czekam na next :D i zapraszam cię na mojego bloga: http://directionoverload.blogspot.com/
ŚWIETNY *.*
Jest już kolejny :D http://directionoverload.blogspot.com/
Nie rób MI tego ! Nie rób IM tego ! Jak możesz ?! Oni MUSZĄ BYĆ RAZEM !!! To jest przeznaczenie, czy coś tam.. No okey. Faktycznie przełomowy rozdział, ale ma być HAPPY END Z NIALLEM ! <3 Wygląd mi się podoba i zobaczymy co jeszcze wymyślisz. xd Jeden z ostatnich rozdziałów ? NIE ?! No okey. Powtarzam się. Spokoo..xx Rozdział zajebisty.
+pamiętaj oni mają być razem ;*
++ Jeszcze poinformuję Cię o nowym rozdziale bo narazie stoję w miejscu.
Buziaki XOXO
Nie wolno ci teraz skończyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale rozdział suuuper!
Prześlij komentarz