8 stycznia 2013

Drugi cz. 2

     11:56    19 listopad 2012 rok.





"[...]Z tego stanu wyrwała mnie mama pukająca cicho do drzwi..." :
- Sarah... ja nie chciałam krzyczeć przepraszam lecz...- zawahała się - nie chcę Cię tam puścić samej no! Jeszcze kto tam cie porwie i zgwałci... nie ! - powiedziała moja rodzicielka.
- Ale mamo ja już mam 18 lat, proszę będę dzwonić codziennie- wydusiłam z siebie po dłuższej chwili ocierając słoną ciecz z moich polików - mamo proszę... mogę sama decydować o własnym życiu ale, nie chcę wyjeżdżać będąc pokłócona z Tobą - powiedziałam i przytuliłam sie do niej - mamo proszę, proszę - nie miałam już właśnie w tej chwili siły jej błagać moje oczy były już całe opuchnięte od płaczu w końcu mama przemówiła:
- Kochanie... wiedz, że cię bardzo kocham dlatego... zgadzam się ale musisz jeszcze porozmawiać z Twoim ojcem! - uśmiechnęła się do mnie.
- Naprawdę? A jeśli się nie zgodzi to wtedy co? - zapytałam ocierając łzy.
- No cóż wtedy będziemy myśleć jak to wykombinować... - wstała i skierowała sie do drzwi.
- Dziękuję - powiedziałam. 
                 Zaczęłam myśleć co zrobić, żeby tata się zgodzić to było dla mnie naprawdę ważne! Mój tata nie był łatwym orzechem do zgryzienia, mogłam się do niego o wszystko skierować wyżalić ale tylko wtedy kiedy miał dobry humor inaczej... Klops nie dopuszczał do siebie nikogo i krzyczał, najczęściej kiedy tak miał to zajmował się naprawianiem czegoś, ostatnio naprawiał kosiarkę bo przez "przypadek" się zepsuła ( no cóż nie moja wina, że jak kosiłam trawnik to leżała w tym właśnie miejscu mała plastikowa piłeczka Cookie'go (mojego psa). I jak tam wleciała to coś się zapchało i nie działała.
                Jeszcze tata nie wrócił z pracy a dzisiaj nie mam zamiaru sie go o to pytać no cóż zwykle po pracy jest zmęczony. Dlatego postanowiłam, że zrobię na nim dobre wrażenie posprzątam DOKŁADNIE w całym domu z naciskiem na mój pokój, taak tutaj to nawet można by było znaleźć moje ubrania z czasów mojego dzieciństwa tak może gdy miałam 6 lat? Ale to tylko mały szczegół. Dokładnie o godzinie 17:15 zaczęłam sprzątać. Cóż najpierw zaczęłam od kuchni nie obyło się bez zaglądnięcia do lodówki...  ale już wracając do sprzątania:
najpierw kuchenka, nie było aż tak źle wystarczyło tylko przetrzeć płytę indukcyjną i kafelki nad nią, blaty też nie było najgorzej wytrzeć i postawić ozdoby. Nie wiem jak jest u innych ale u nas w domu zawsze ale to ZAWSZE myjemy podłogę na końcu całej roboty. Teraz łazienka na dole : umyć ubikację, kabinę, zlew i blat koło niego, wanna i lustra. To wszystko zajęło mi dobre 30min ale widać efekty. W salonie nie było dużo do sprzątania wystarczyło tylko odkurzyć i zetrzeć kurze, teraz schody to wymagało innej artylerii poszłam szybko do łazienki po małą zmiotkę i szufelkę, zmieść, wyrzucić, i wszystko na ten temat.  Pokój rodziców zostawię sobie na sam koniec ponieważ mama śpi a nie chcę jej obudzić, w końcu to ma być niespodzianka! Teraz druga łazienka, powtórzyłam te same czynności lecz tutaj mamy znacznie więcej tych wszystkich kosmetyków, szczoteczek do zębów i innych dupereli. A tak w ogóle to wiecie jak jest ciężko umyć ślady po maskarze?! No ale w końcu jakoś umyłam, (brawo ja) tutaj wyczyszczenie wszystkiego zajęło mi dobre 45min. Pokój gościnny, tutaj wystarczyło tylko odkurzyć, bo nie mieliśmy w przeciągu 3 tyg gości. No i moja zmora- mój pokój - nie będę już wymieniać tych wszystkich czynności wykonanych przeze mnie ale mogę być z siebie dumna! Wszystkie za małe ubrania włożyłam o pudeł i podpisałam " Za małe, do piwnicy lub rób co chcesz"  ile ja miałam tam talerzyków no cóż jeszcze raz kuchnię trzeba będzie myć (załamka). Po tym wszystkim mogę stwierdzić, że zajęło mi to aż 3 godziny! Mama już sie obudziła dobrą godzinę temu ale powiedziałam jej, że nie ma wychodzić z pokoju do puki jej nie powiem, że może już wyjść, o dziwo się mnie posłuchała (sukces nr 2 zaraz po tym, że zdołałam posprzątać u siebie w pokoju). Kiedy już włożyłam wszystkie naczynia do zmywarki, poszłam poszukać opaski na oczy (zaraz wyjaśnię po co mi ona potrzebna) kiedy szukałam jej zadzwonił telefon okazało się, że to dzwonił menażer chłopców z 1D a, że mówię biegle po angielsku, zdołałam odpowiadać na zadane mi pytania m.in.: " Czy przyjedzie panienka tutaj czy jak chłopcy już poinformowali, że można zmienić plany, jak pani wybiera, przypominam, że ma pani czas do 23 listopada inaczej zostanie pani zdyskwalifikowana! Jaką opcje pani wybiera?" nie wiedziałam jak mam odpowiedzieć, bo przecież nie pytałam się jeszcze taty... Odpowiedziałam więc tak: " Na dzień dzisiejszy nie wiem jeszcze, lecz jutro zadzwonię i powiem ostateczną decyzję." powiedział, że się zgadza. Kiedy już zakończyliśmy rozmowę zabrałam się do kontynuowania mojej niedokończonej czynności. Znalazłam, szybko poszłam do pokoju w którym leżała moja mama oglądająca jakiś film. Odezwałam się:
- Mamo czy mogła byś to zawiązać sobie na oczy? - zapytałam podchodząc do niej z opaską w ręku.
- No dobrze ale po co? - spytała zdziwiona. 
- Niespodzianka - uśmiechnęłam się od  ucha do ucha i podeszłam do mojej rodzicielki.
      Kiedy zawiązywałam jej bandamkę na oczy mama siedziała. Z dobrze zasłoniętymi oczami zeszłam z moją mamusią do kuchni i kazałam jej tutaj siedzieć dopóki nie zawołam jej. Skinęła głową a ja popędziłam do jej pokoju nie trzeba było zbyt wiele robić ponieważ zawsze panował tu porządek, pościelić łóżko, zetrzeć kurze i już. Zeszłam i zdjęłam jej opaskę, otworzyła oczy i powiedziała : 
- Sarah! Ale tutaj jest czysto ! - uśmiechnęła się. Lecz dopiero wtedy zauważyłam, że zapomniałam zmyć podłogi...
- O Boże! Zapomniałam zmyć podłogi! - powiedziałam.
- Nic sie nie stało przecież ja dzisiaj ją zmywałam - załamka, całkiem zapomniałam o tym! - a teraz idź się umyć i spać bo mamy z tatą dla Ciebie niespodziankę.
- Dobrze - wyrzuciłam z siebie tylko tyle bo już szłam w kierunku mojego pokoju.
          Zabrałam z niego piżamę ( http://www.polyvore.com/cgi/set?id=68340925&.locale=pl ) i skierowałam się do łazienki w naszej nie zbyt dużej wannie nie siedziałam za długo ponieważ robiłam się coraz bardziej senna. Gdy pożądanie sie opłukałam z piany,  stanęłam przed lustrem przestraszyłam się włosy mokre i przylepiające się co mojej twarzy, ubrałam się i czym prędzej pognałam do swojego magicznego zakątka. Wpełzłam pod kołdrę i włączyła jeszcze laptopa weszłam standardowo na Face i Twittera. Na FB mnóstwo zaproszeń do grona znajomych i powiadomień w części moich znajomych. Odpisałam na niektóre zaległe wiadomości i przekierowałam się na TT tam też nie brakowało powiadomień, lecz byłam już wykończona i podjęłam decyzję iż pójdę już spać. Leżałam jeszcze trochę i usnęłam wreszcie. 

3 komentarze:

Unknown pisze...

zajebiste kiedy następna część?

Unknown pisze...

Już właśnie piszę :)

saxax pisze...

Fajnie, fajnie. Ale moje też gnojku przeczytaj. : **
http://oppmmccmmcmccccc.blogspot.com/2012/12/gowna-bohaterka-dd.html