25 stycznia 2013

Jedenaście

" [...] 

" Niall jest w szpitalu, miał wypadek. Harry ,, "

     Gdy przeczytałam tą wiadomość zaczęłam płakać i dobijać się do Harrego. Odbierz ten cholerny telefon! 
Po może 5 impulsach odebrał:
- Sa nic mu się nie stało jest tylko w lekkim szoku i chyba ma też złamaną rękę - powiedział lekko wkurwiony (celowo używam takiego słowa :) )  Harry.
- W jakim szpitalu?! Harry powiedz mi! - powiedziałam, hamując łzy.
- Wiesz może lepiej żebyś teraz nie przyjeżdżała. - odpowiedział kiedy to nawet słyszałam, iż próbuje sie uspokoić. 
- Co? Dlaczego? - nic nie rozumiałam. 
- Wiesz, powiedział mi, że teraz nie chce Cie widzieć - powiedział smutno.
- Ach tak... dobra nie ma sprawy. - właśnie w tym momencie zaczęłam ryczeć.
- Przyjechać do Ciebie teraz? Wiesz ten szpital nie jest daleko. - uświadomił mnie w ten mały, wcale nie potrzebny szczegół. A jednak. 
- Jak chcesz mi to jest obojętne. Jak co to będę u ciebie - i się rozłączyłam.
    Przechodząc do pokoju Hazzy potknęłam się i spadłam ze schodów ( Niall ma pokój zaraz przy schodach). Tak nie ma to jak kurwa szczęście. Lecz nie to mnie teraz martwiło- martwiło mnie, że mam chyba złamaną  rękę! Bolała strasznie, zaczęła mi puchnąć. Płakałam i wybierałam numer do Harrego. Przez łzy nie widziałam dużo, a ręka bolała coraz bardziej. Teraz to już nawet nie bolała co paliła od środka. Znalazłam ten cholerny numer. O dziwo odebrał po jednym impulsie. 
- Harry, chyba mam złamaną rę-kę - mówiłam ciągle płacząc. 
- Co?! Poczekaj już jade - i rozłączył się. Gdy na niego "czekałam" i wyłam z tego nieziemsko palącego jakby moja ręka się paliła bólu, chciałam się podnieść i usiąść na schodku. Z ledwością tego dokonałam ale jednak. 
Kiedy jeszcze siedziałam, Harry już przyjechał. Najpierw był zmartwiony, potem zszokowany a 
na końcu wkurzony.
- Jak ty to sobie zrobiłaś?! - zapytał się mnie gniewnie.
- Bo jak przechodziłam do two-jego po-ko-ju - mówiłam próbując hamować łzy - to się po-tknę-łam.- wyjąkałam. 
- Oj sieroto choć, ale to już. - pomógł mi wstać i wziął mnie na ręce, na dworze było zimno i gdy tylko wyszliśmy zaczęłam dygotać a Harry przytulił mnie mocniej. Wchodząc do samochodu walnęłam się o sufit- czy tylko ja mam takiego wiecznego pecha?! Jechaliśmy do szpitala około 10min w tych minutach zdążyłam stracić przytomność kilka razy, ale o dziwo gdy dojechaliśmy byłam przytomna. Wyciągając mnie Harry i próbując nie dotykać tej złamanej ręki powiedział mi coś na ucho ale ja nie usłyszałam co przez moje szlochanie. 
- Pomocy! - krzykną Harry gdy weszliśmy do szpitala, i już po paru sekundach koło mnie tłoczyły się pielęgniarki i lekarze. Tylko tyle zapamiętałam, ponieważ znów straciłam przytomność. 
   Gdy się obudziłam czekała na mnie niespodzianka w sumie,  to nie wiem czy mam się cieszyć czy smucić. Tak, wylądowałam w tym samym pomieszczeniu co Niall - świetnie <wyczuj ten sarkazm>. Postanowiłam nic do niego nie mówić, skoro nie chciał żebym przyjechała do niego to czemu niby mam się odzywać? Po jego minie wskazywało, że tez nie jest za bardzo zadowolony. Lecz gdy zobaczył, że się obudziłam uśmiechną się do mnie blado. 
- Nie ma to jak być w jednym pokoju szpitalnym co? - powiedział śmiejąc się.
- Tak. - odpowiedziałam oschle i odwróciłam się, chociaż nie odwróciłam się bo moja boląca ręka mi to uniemożliwiała. Horan zauważył, że się zgięłam z bólu więc posmutniał. 
- Wiesz przepraszam, że wtedy na ciebie nawrzeszczałem i - uciął.
- Niall, ja... ja też cię kocham. - powiedziałam- nadal leżąc do niego plecami - ledwo słyszalnie. 
- Wiesz rozumiem Harry jest fajniejszy ode mnie - kontynuował, czyli nie usłyszał co powiedziałam- i zapewne przystojniejszy ale - nie dałam mu dokończyć. Wstałam gwałtownie po czym tego pożałowałam, bo zakręciło mi się w głowie i upadłam. 
- Agh - jęknęłam na ból ręki promieniujący aż na moją klatkę piersiową. 
- Sa! - podleciał do mnie Horan chociaż widziałam, że jego ręka też nie jest w dobrym stanie.
- Nic mi nie jest zostaw mnie! - wrzasnęłam i wyrwałam mu się gdy chciał mi pomóc wstać. 
- Nie zachowuj się jak dziecko! - powiedział ze złością ale i też smutkiem. 
- Ja się zachowuję jak dziecko!? A kto wyleciał z pokoju, i gdzieś pojechał?! Czy ty nie wiesz, że gdy człowiek jest wściekły nie panuje nad niczym!? - wrzasnęłam. 
- Przepraszam. - westchną cicho i wrócił na swoje miejsce. Kiedy się położyłam nie miałam zamiaru na niego- chociażby przez 1 sek - patrzeć. 


                          Następny dzień gdzieś w okolicach 12:30 

   Kiedy wstałam, ręka już mnie tak nie bolała, lecz doznałam szoku- na łóżku, zajmowanym dotychczas przez Nialla było pusto. Byłam sama tutaj w tym pomieszczeniu. Powędrowałam więc do łazienki. Gdy spojrzałam na soje odbicie w lustrze- przestraszyłam się. Czy ja płakałam? Szybkim ruchem zmyłam makijaż i skierowałam się z powrotem by wziąć ubrania na przebranie które przyniósł mi Lou. W pokoju doznałam szoku! Wszędzie piękne, moje ulubione czerwone róże! Na moim łóżku leżała biała koperta. Otworzyłam ją. " Bardzo Cię kocham, wybaczysz? Niall xx"  na mojej twarzy zagościł uśmiech. Wzięłam ubrania i wróciłam do łazienki. Tak dzisiaj mnie wypisują, nie mogę się doczekać aż zobaczę Nialla! Po ubraniu się poszłam do bufetu- co jak co ale tutejszego jedzenia to ja nie lubię! Wypis dostałam tak po 20 minutach i zadzwoniłam do Harrego.
- Harry mógłbyś po mnie przyjechać? - powiedziałam do chłopaka.
- Mhmmm - usłyszałam.
- Harry czy ty właśnie jesz? - zaśmiałam się.
- Mhmm - znów i głośnie śmianie się. 
- Haha, to przepraszam, że ci przeszkadzam! - powiedziałam śmiesznie - Ja już czekam chyba, że mam pozwolenie iść samej - spytałam z nadzieją.
- Wiesz, może zróbmy tak - usłyszałam chłopaka. - Ja dokończę jeść a, że Niall ma złamaną rękę i nie może prowadzić to przyjdzie po ciebie co ty na to? - usłyszałam w odpowiedzi.
- Tak jasne to ja już ide w stronę domu - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Cóż gdy wychodziłam zaobserwowałam, że przed drzwiami stoją paparazzi, nie wiedziałam, że w tym szpitalu jest jakaś sławna osoba. Zdziwiłam się lecz jeszcze skierowałam w kierunku sztni gdzie zostawia się kurtki. Po odebraniu mojej własności i ubraniu się wyszłam na dwór, co mnie najbardziej dziwiło te całe paparazzi robiło MI zdjęcia! Podstawowe pytanie jakie słyszałam:
- Czy jesteś jeszcze z Niallem? Co się stało, że byłaś znów w szpitalu? - na pierwsze nie wiedziałam jak odpowiedzieć ale na drugie bez problemowo.
- Na pierwsze pytanie nie wiem jak mam odpowiedzieć, lecz jestem tutaj znów ponieważ spadłam se schodów, nie ma to jak mieć pecha. - i poszłam w kierunku lasku prowadzącego do domu chłopaków. Nie powiem trudno było mi się przez ten tłum przedostać ale gdy zobaczyłam Nialla od razu popędziłam do niego. Kiedy byłam parę milimetrów od jego twarzy wysapałam jedno słowo - wybaczam. - i się całowaliśmy oczywiście Ci wszyscy reporterzy musieli to uwiecznić, ja na prawdę nie wiem jak chłopaki to znoszą to jest wkurzające! Lecz w tej chwili nie liczyło się nic prócz Horana. Wreszcie się od siebie odsunęliśmy i wracaliśmy razem co pare kroków całując się, lecz ciągle trzymając się za ręce. 

                                                                      W domu.
        Kiedy dotarliśmy wreszcie do domu, w sumie to pustego domu bo nikogo nie było, Niall wziął mnie na ręce i zaniósł do naszego, wspólnego pokoju. Położył na łóżku i zaczął całować. Najpierw delikatnie, później zachłannie, a na sam koniec tak, że nie mogłam złapać tchu. Gdy pieścił moje usta, ja odpinałam po woli jego guziczki u koszuli ( jestem zadowolona z tego chociaż nie wiem jak tego dokonałam przy użyciu jednej sprawnej ręki) , a on próbował odpiąć mój pasek u spodni, gdy już mu się udało zsuną mi je i teraz całował moją szyję. Próbował również ściągnąć moją bluze lecz nie udało mu się ( cóż praca z gipsem xD )  więc pomogłam mu. W tym momencie zamieniliśmy się rolami to ja byłam u góry a on na dole. Całowaliśmy się długo, lecz on zaczął schodzić co raz niżej, i niżej, więc ja ściągnęłam mu spodnie -chociaż przeszkadzał mi gips u prawej ręki- i! Harry wszedł do naszego pokoju
- Łoops, przepraszam - powiedział wybuchając śmiechem - następnym razem weźcie zamykajcie drzwi co? - mówił ciągle się śmiejąc. 
- Harry! - wrzasnęłam na niego i zwiałam do łazienki. Z pomieszczenia mogłam usłyszeć jak Niall zaczął się na niego wydzierać, że po co tu przyłazi itp. Nie mogłam tego dalej słuchać więc owinęłam się w ręcznik i wychyliłam głowę za drzwi. 
- Harry błagam wyjdź z tąd! - krzyknęłam błagalnie. 
- Dobra, dobra już idę. - jak powiedział tak zrobił. 
- Jak ty to robisz ja mógłbym do niego gadać godzinami a i tak by się mnie nie posłuchał! - zaśmiał się. 
- Czary, wiesz gdy byłam mała skończyłam Hogward - śmiałam się wychodząc z łazienki i po woli ściągając ręcznik.
- Mrav - za gestykulował Niall w powietrzu jakby kocią łapkę. 
- Haha, weź idź sie ubierz! - krzyknęłam i rzuciłam   w niego jego koszulą. 
- Ej - posmutniał.
- No co? Nie jesteś głodny? - zaśmiałam się.
- No jestem ale nie możemy tak zejść? - uśmiechną się do mnie łobuzersko.
- Wiesz ja tam nie chce sie tak pokazywać a ty to już wiesz- inna bajka - zabrałam ubrania i skierowałam się do łazienki. Tam szybko się ubrałam i zeszłam na dół gdzie siedział Harry ze śmiejącym się Lou gdy tylko mnie zobaczyli przestali się śmiać.
- Hej, z czego się tak śmialiście? - zapytałam zdezorientowana podchodząc do lodówki. 
- Z Twoich odpowiedzi dla prasy, a i tak w ogóle ładną masz dzisiaj bielizne - zaśmiał się Harry.
- Te ty se nie pozwalaj! - oburzyłam się wylewając na niego zimną wodę. 
- Ej! To nie fer! - zaśmiał się Harold i złapał inną butelkę, jak tylko to zauważyłam zaczęłam zwiewać na górę, głośnio się śmiejąc a za mną biegł mokry Harry. Na Nialla nieszczęście właśnie schodził na dół więc on też zmókł. Po tej całej zabawie cały dom pływał dosłownie. Z powodu tego, że schowałam sie do łazienki a Ci mnie znaleźli to odkręciłam wodę w prysznicu i oblewałam ich nią. Każdy kto był w domu zmókł, nie miał ani jednej suchej nitki. Po ten całej zabawie każdy poszedł się przebrać i oglądaliśmy jakiś film, po seansie graliśmy w prawda czy wyzwanie. Było ciekawie. 
- No dobra teraz ja kręcę - powiedział radosny Harry. Jak na moje nieszczęście wylosował mnie.
- O Boże już się boję. - zaśmiałam się. 
- Egkhem - powiedział Harold udający jakiegoś prezentera czy coś. - prawda czy wyzwanie? -zapytał mnie się. 
- Prawda - zaśmiałam  się.
- Hmm, czy to prawda, że Niall jest dobry w łóżku? - w tym momencie on też nie wytrzymał tak samo ja reszta chłopaków. 
- Zastanowię się, hmm.... Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć ponieważ ktoś to przerwał! - wybuchłam śmiechem zresztą jak i reszta. - teraz ja! - zaśmiałam się powtórnie. Gdy zakręciłam wypadło na Nialla.
- Hm, prawda wyzwanie? - próbowałam udać taką samą minę jak miał poprzednio Harry. 
- Wyzwanie - odpowiedział uradowany. 
- Okay... masz pocałować Harrego- zaśmiałam się.
- Oh, Hazziątko! Chodź tutaj! - zaczął gonić Niall Harrego. 
- Nie! Proszę NIE! - krzyczał przerażony Styles. 
- Następnym razem będziesz widział, że nie masz wchodzić! - i wybuchłam śmiechem tak samo reszta. Gdy zaczęło robić się już późno każdy rozszedł się do swoich pokoi. 
- Niall? - zapytałam chłopaka gdy leżeliśmy już w łóżku.
- Tak? 
- Za co mnie kochasz? - zapytałam patrząc się w gwiazdy za oknem. 
- Hm, za Twój uśmiech, wielkie serce, i za to... że po prostu jesteś - uśmiechną się Niall. 
- Dziękuję - powiedziałam sennie i zasnęłam z uśmiechem na twarzy. 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Siema, sima, sima ! Dziękuję Wiktorii Biernickiej :D Bym dodała go szybciej ale mój " kochany " braciszek podszedł do laptopa i zaczął walić w klawiaturę co spowodowało usunięcie tego co napisałam :( Ale jest! :D / Olaa ;*

CZYTASZ=KOMENTUJESZ! :D

UWAGA! : następny rozdział dodam jak będzie co najmniej 5 komentarzy :) A i moje się nie liczą xD 
Dziękuję za tyle wyświetleń oby było tyle komentarzy w przyszłości! xx 

10 komentarzy:

Unknown pisze...

Zajebiste kocham twoje opowiadanie!

Unknown pisze...

Miło mi to czytać :) Dziękuję / Olaa :*

saxax pisze...

Hahaha, fajny. Ale coś mi się wydaje że źle napisałaś tej dziewczyny nazwisko. Hahahah. Nauczę Cię polskiego, ale ty mnie angielskiego...hahah. Chociaż ja mam 5 a ty 4. : )

Unknown pisze...

JO ale tym masz to 5 z kartkówek xD

ps; przepraszam za pomyłkę :) / Olaa :*

saxax pisze...

Ja nie komentuje.? A to u góry to co to jest.? Pytam się.

Unknown pisze...

Ale to do Zosi miało iść xDDD

saxax pisze...

Niby tak..ale do mnie też mówiłaś że nie komentuje.xd

Unknown pisze...

A więc ujmę to w dwóch słowach : Kiedy następny ? :D
Świetny ;*
http://ooonnneeeddiirreeccttiioonn.blogspot.com/2013/01/rozdzia-2.html ; )

Unknown pisze...

Hahaha dziękuję bardzo, że się nade mną zlitowałaś xD

Unknown pisze...

zostałaś nominowana do Liebster Award więcej u mnie :* http://aliceworldandonedirection.blogspot.com/2013/01/liebster-award-ii.html