" [...]
- Nie wszystko w porządku. - powiedziałam i położyłam się do łóżka. Jak zwykle, nic nie było w porządku..."
- Na pewno? Bo wiesz- na dałam mu dokończyć.
- Tak jest wszystko w tym pieprzonym porządku, albo wiesz co?! Nic nie jest w porządku nic! - powiedziałam, krzycząc przez łzy.
- Sa proszę powiedz mi, przecież miałaś dobry humor a teraz? Jak tylko zobaczyłaś go to posmutniałaś proszę powiedz mi o co do cholery chodzi?! - krzykną lecz przytulił mnie.
- Bo widzisz, ja się - zawiesiłam głos - albo inaczej ja go kocham... - rozpłakałam się a jego gołe ramie było już mokre.
- Że co?! To dlaczego się bawisz ze mną w podchody co!? Dlaczego mnie całowałaś!? - odskoczył odemnie i złapał się za głowę.
- Bo widzisz ja, ja chcę żeby był zazdrosny bo on... proszę pomożesz mi? Proszę, Harry. - podeszłam do niego i zrobiłam maślane oczka chociaż słona ciecz w moich oczach lekko mi to uniemożliwiała.
- Sa, oczywiście, że Ci w tym pomogę lecz... do pewnego momentu bo ja nie chcę go krzywdzić błagam zrozum mnie. - odpowiedział łapiąc moją twarz tak, że widziałam jego oczy, w których widziałam: zmartwienie, ból, rozpacz ale i satysfakcję.
- Dziękuję i tak rozumiem to. - uśmiechnęłam się lekko.
- To teraz tak dzisiaj jedziemy na sesję, czy chciałaby panienka mi potowarzyszyć? - uśmiechną się do mnie szarmancko, na co ja tylko wybuchłam śmiechem i złapałam go za rękę.
- Oczywiście, panie Styles. - zaśmialiśmy się razem.
- No to idź się teraz przebrać bo za 30 min jedziemy, chociaż jak dla mnie możesz tak jechać. - zaśmiał się i zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głowy.
- Ha ha, bardzo zabawne. Oczywiście, że się przebiorę lecz mam takie o to pytanie- gdzie ty się przebierzesz? - zaśmiałam się.
- No jak to gadzie? - zapytał zaskoczony. - razem z tobą w łazience.
- Ha ha, ojj no ja nie wiem - przytuliłam go - dziękuję Ci Harry jeszcze raz.
- Nie ma za co no a teraz idź się ubierać ale to już! - zaśmiał się.
- Dobra. - odwzajemniłam uśmiech.
W łazience wzięłam szybki prysznic, i ubrałam w taki zestaw. Gdy już byłam gotowa a moje włosy już nie przypominały mopa, wyszłam z łazienki gdzie czekał już na mnie gotowy Harry. Znów mnie zmierzyła na co ja tylko przewróciłam oczami.
- Harry coś nie tak? - zapytałam się.
- Właściwie to wszystko oprócz jednego - zaśmiał się.
- To znaczy? - dopytywałam.
- Ale to już, Ci dam jak będzie w pobliżu Niall, no wiesz chyba chciałaś w nim wzbudzić zazdrość co? - poruszał zabawnie brwiami.
- Ha ha, no dobra ale musimy już iść bo wiesz mamy tylko 10 min. - powiedziałam do chłopaka który kierował się w moją stronę.
- Czy panienka da mi swoją rękę? - zapytał z teatralnym akcentem wyciągając kończynę w moją stronę.
- A dam. - również złapałam go a ten ścisną ją mocno. - poczekaj wezmę jeszcze zeszyt! - puściłam go- a przynajmniej miałam taki zamiar bo nie puścił mnie. - Harry! - przyciągną mnie do siebie.
- Wiesz, już się tym zająłem a i wiesz co? Ładna piosenka - uśmiechną się do mnie.
- Dziękuję, no to możemy już iść. - odwzajemniłam uśmiech. Na dole w salonie czekał dopiero Lou i, i Li-am! Liam!? Co on tutaj robi? Po minie Louisa wywnioskowałam, że nie jest zbytnio zadowolony tym, że tutaj jest, i siedzi na fotelu właśnie w tym domu.
- Liam? Co ty tutaj do cholery robisz?! - wrzasną Harry zakrywając mnie sobą.
- O, to teraz tak wita się swojego przyjaciela tak? No nie, Sa? Widze, że znalazłaś sobie innego. Co już Ci się Niall znudził? - zapytał z sarkastycznym uśmiechem na twarzy.
- Przecież, miałeś być dopiero na miejscu czemu jesteś tutaj?! - znów wrzasną Harry na niego.
- Bo bo wiesz - powiedział chłopak przez którego trafiłam do szpitala, lecz przerwał mu śpiewny głos jakiejś dziewczyny z ciekawym akcentem tak to była Mirela. - O Mirela czemuż tak długo Ci to zajęło? - spytał się jej Li podczas gdy podchodziła do niego. Kiedy doszła pocałowali się i nie tak że tego nie widziałam tylko tak się jeszcze wzięli ustawili, że ich dokładnie widziałam. Jak on mógł?! Najpierw próbował mnie zgwałcić a teraz!? Teraz znalazł sobie inną?! I to do tego Mirele!? Biedna Dan, a ona myśli, że on ją kocha...
- A bo wiesz musiałam coś wybrać specjalnie dla Ciebie. - powiedziała dziewczyna ubrana w bardzo krótką czerwoną sukienkę. - i jak wyglądam? - obróciła się dziewczyna wokół własnej osi.
- Przepięknie - puścił do niej oczko Li.
- Ale wiesz, że nie jedziemy do burdelu tylko na sesje Mir? - powiedział obojętnie Harry do Mireli. - albo w sumie to możemy Cię tam podrzucić.
- Widze, że wiesz gdzie jest burdel w tym wielkim mieście - powiedziała dziewczyna.
- Nie ja nie wiem ale Liam zapewne. - spojrzał Harry- nadal mnie osłaniając- na chłopaka.
- Ej, dobra stop. - no wreszcie odezwał się Lou! - Możecie już przestać?
- Ale co? Przecież to jest czysta prawda! - oburzył się Harry.
- Dobra chodźmy już stąd Mi - powiedział Li.
- Chętnie. - dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu i tak jeszcze kilka razy lecz w innej kolejności. Gdy już wyszli usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach tą osobą okazał się Niall a za nim Zayn.
- Co się dzieje? - zapytał Niall zdezorientowany.
- A bo tutaj - przerwałam mu.
- Nie nic a co ma się dziać? - odpowiedziałam i jedno znacznie spojrzałam na Hazze.
- Nie nie wiem wydawało mi się, że słyszałem Liama - powiedział i usiadł się gdzie faktycznie kilka minut temu siedział tamten chłopak.
- To źle słyszałeś- odparł oschle Harry i zwrócił się do mnie - wyciągnij rękę .
- Po co? - powiedziałam zaskoczona.
- Wyciągnij rękę i zamknij oczy. - uśmiechną się do mnie.
- No dobra. - jak powiedziałam tak zrobiłam wyciągnęłam w jego kierunku rękę i zamknęłam oczy. Poczułam coś zimnego i drobnego na moim palcu serdecznym u prawej ręki. Gdy otworzyłam oczy okazało się, ze wszyscy się nam przyglądają a Niall'owi to prawie oczy z orbit wyleciały. Lecz na moim palcu spoczywał piękny pierścionek.
- O Boże dziękuję Ci Harry! - rzuciłam mu się na szyję.
- A proszę, ej to co idziemy? - krzykną wesoły, lecz wszyscy patrzyli się na nas zdezorientowanym wzrokiem.
- Wiecie ja chyba nie ide bo coś sie źle czuję przepraszam - rzucił tylko Niall patrząc na mnie z nie dowierzaniem i idąc w kierunku schodów.
- Ja chyba też zostanę - powiedziałam na ucho Hazzie i również skierowałam się w kierunku schodów.
- No dobra więc chociaż wy chodźcie. - zrobił wielkie oczy Harry.
Po dobrych 10 min dobijania się do pokoju Nialla.
- Niall proszę otwórz to cholerne drzwi! - łkałam lecz ten nic nie odpowiedział. - Niall proszę Cię... i usłyszałam chrzęst przekręcającego się klucza.
- Co chcesz? - zapytał sie mnie chłopak jak po jego oczach wskazywało płakał.
- Porozmawiać - powiedziałam wchodząc do pomieszczenia.
- Niby o czym?! O tym co ty najlepszego wyprawiasz?! - wrzasną zamykając drzwi.
- Ale co ja niby robie?! Dlaczego Ty się tak zachowujesz? - powiedziałam ze złością.
- Jak ja się zachowuję?! A ty jak?! Nie jesteś lepsza! Czy ty naprawdę tego nie widzisz?! - walną pięścią w komodę stojącą koło drzwi tak, że aż się zatrzęsła.
- Co mam niby widzieć?! - również się zezłościłam już na całość.
- To, że cię kocham! Że zakochałem się w Tobie już jak wysłałaś nam zgłoszenie do konkursu! Dlaczego ty mi to robisz co?! Dlaczego musiałaś się zakochać właśnie w Harrym?! Dlaczego nie możesz tego pojąć, że właśnie w tym momencie ktoś cię kocha ponad życie!? Dlaczego ja sie kurwa pytam dlaczego?! - wywrzeszczał się na mnie i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Po paru sekundach usłyszałam trzask drzwi na dole i gwałtowne odpalenie samochodu. Siedziałam jeszcze tak może z 30min. Nikt nie przychodził w domu już robiło się ciemno. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Na wyświetlaczu pokazała mi się nazwa kontaktu " Mama ", cóż trzeba było odebrać.
- Halo? - powiedziałam próbując zmienić głos tak żeby się nie skapnęła, że płakałam.
- Sarah! Dlaczego się nie odzywałaś przez te wszystkie tygodnie!? Wiesz jak my się z tatą denerwowaliśmy?! - usłyszałam rozgniewany głos mamy w słuchawce.
- Mamo ja przepraszam, gdy przyleciałam zapomniałam wziąć telefon z samolotu i dopiero dzisiaj go odzyskałam - tak wiem skłamałam.
- Eh, wiedziałam, ze nie powinnam się zgodzić no ale cóż. Jak tam sobie radzisz? Wiesz, że jesteś sławna? - powiedziała moja rodzicielka już nie tak bardzo gniewnym głosem.
- Tak wiem mamo, ale wiesz jestem zmęczona dzisiaj było super więc jutro zadzwonię dobrze? - znów skłamałam.
- No dobrze, dobranoc. - pożegnałam się i rozłączyłam. Po paru chwilach dostałam sms od Harrego :
" Niall jest w szpitalu, miał wypadek. Harry "
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema, siema xx.! Co tam u was? Bo ja chora i nie mogę jutro iść na impreze karnawałową :( / Olaa :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ xx :)
10 komentarzy:
Zajebiste! Czemu ja wiedzialam ze Niall bedzie mial wypadek jak przeczytalam ze odpalil samochod mmm i wiem ze bedzie zyl ;p mega kocham to kiedy nastepne uzaleznilam sie juz ;D -Mela
Mam nadzieje że się w koncu pogodzą ! :)
http://that-boy-is-driving-me-insane.blogspot.com/
Mega super zajebiste ;)
Czekam czekam czekam
Olll jeaaaaa kolejny czekam juz ;D
Haha to się nie liczy haha ale dodam go dla ciebie :D / Olaa :*
Jej dziekuje <3<3<3. Kocham cie <3
Super , opowiadanie !
Czekam na następny ♥
Dziękuję :) Miło mi to przeczytać / Olaa :*
Prześlij komentarz