9 stycznia 2013
Drugi cz. 3
10:00 20 listopad 2012 rok
Gdy się obudziłam zegar na mojej ścianie wskazywał godzinę 10:00. Cóż weekend się już zaczął - sobota - w ten dzień nigdy nic mi sie nie chce a moja "najdroższa" siostra, już od rana słuchała 1D. Przyzwyczajam się, a no właśnie miałam dzisiaj zadzwonić do tego ich menadżera ! Później zadzwonię teraz pójdę do łazienki i się trochę odświeżę. Tak, wzięłam z pokoju ubrania i poszłam. Wzięłam szybki prysznic, i zabrałam się do rozczesywania moich niesfornych i w dodatku niestety nie zbyt długich włosów- mam za łopatki- postanowiłam na moje naturalne, kręcone włosy. Gdy wychodziłam z pomieszczenia przed drzwiami stała Eli ( moja siostra ) nie zdążyłam nic powiedzieć a już trzasnęła drzwiami, nie wiem o co jej w tym momencie chodziło. Poszłam do kuchni zjeść coś, nie obyło by sie bez tego, gdy stanęłam w progu usłyszałam przyciszony głos moich rodziców rozmawiali o jakiejś niespodziance dla mnie, nie powiem byłam ciekawa. :
- A na ile ona tam jedzie? - zapytał mój ojciec, jest czyli się zgodził!
- Nie jest dokładnie ustalone jeśli przegra, w co wątpię, to na pół roku jeśli wygra - to aż zerwą z nią kontrakt lub ten cały boysband się rozpadnie. - powiedziała moja rodzicielka - ale proszę Cię przecież wiesz jakie to jest dla niej ważne! Pozwólmy jej... - rzekła.
- Pół roku będzie trwał sam konkurs? - zdziwił się mój tato.
- Tak, ale zobaczysz wszystko będzie dobrze, pozwól jej- przekonywała go moja matka.
Reszty nie chciało mi sie już słuchać, weszłam tak jak stałam do kuchni i przestali rozmawiać. Jak gdyby nigdy nic skierowałam się do lodówki i wyciągnęłam ser i ketchup. Zamierzałam zrobić sobie sandwiche, to tylko dobrze mi wychodziło. Gdy wreszcie włożyłam do rozgrzanego wcześniej opiekacza. Wreszcie przemówił tata:
- Sarah, podejdź no tutaj... - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Tak? - spytałam stojąc już przy stole.
- Rozmawiałem z Twoją matką, moją żoną, o tym całym konkursie - powiedział w zamyśleniu.
- I...? - zadałam pytanie a on uśmiechną się jeszcze szerzej.
- Masz dzwonić po 2 razy codziennie, unikać ciemnych zaułków i podejrzanych ludzi jasne?! - zapytał sie wpatrując w mój wyraz twarzy.
- O Boże ! Tak oczywiście! Boże jak ja was kocham! - krzyknęłam i pobiegłam do siebie włączyć laptopa. Nie zdążyłam dojść do mojego pokoju ponieważ Eli mi stanęła drodze z naburmuszoną miną. :
- Eli przesuń się musze zrobić coś bardzo ważnego! - krzyknęłam i odepchnęłam ją.
- Sarah! Myślałam, że mnie zabierzesz ze sobą! Tylko dlatego pokazałam, ci ten konkurs! - pisnęła ze łzami w oczach.
- Że co!? Nigdy bym się na to nie zgodziła nawet jeśli byś mnie błagała na kolanach! - odpowiedziałam jej - posłuchaj mnie nie płacz ale nie mogła bym Cie wziąć dlatego, że na pewno będziemy dużo podróżować a ja nie lecę tam zwiedzać tylko pisać teksty i zamierzam to wygrać rozumiesz? - powiedziałam do niej spokojnie i ją przytuliłam.
- Ale ja chcę z tobą chcę poznać całe One Direction! - rozryczała się a ja już nie miałam na nią siły ale jedno wiedziałam, że nie poleci ze mną! O nie nigdy ! No cóż, jestem jej wdzięczna za to, że pokazała mi ten konkurs i nakłoniła do wzięcia w nim udziału ale, ja nie jestem żadną niańką ! Ciągle by tylko piszczała, że jest z 1D i by mi tylko tam przeszkadzała!
- Eli, posłuchaj mnie nie polecisz ze mną i koniec kropka! - powiedziałam i poczułam ostry zapach spalenizny - o cholera zapomniałam o tostach! - Szybko zbiegłam schodami do kuchni i wyłączyłam opiekacz, jak się okazało moje grzanki są całe czarne a w kuchni jak i w jadalni pełno dymu z resztą tak jak i w salonie. Szybko otworzyłam okna mama już zdążyła zejść i na mnie nawrzeszczeć, ale sie popisałam, wygadywała mi jak ja sobie tam poradzę przecież jestem tak nieodpowiedzialna, że zostawiłam toster włączony i w ogóle.
Kiedy opanowałam już sytuację z tym czymś nazywanym zwykle " sandwichem " no cóż w moim wydaniu bym to nazwała " spalony sandwich niezdarnej Sa " ( Sa- tak nazywają mnie koledzy i koleżanki ) i przeproszeniu mamy, poszłam wreszcie do pokoju - tym razem bez żadnych przeszkód - zadzwoniłam do menadżera chłopców. Jeden impuls, drugi, trzeci, czwarty, odebrał. :
- Dzień dobry z tej strony Sarah Pottorff - przedstawiłam się.
- Dzień dobry mam wielką nadzieję, że już przemyślałaś Sarah którą opcje wybierasz- odezwał się głos po drugiej stronie słychać było jakby miał przeszło 40 lat ale nie o tym teraz mowa. Gdy przestałam tak rozmyślać skapnęłam się, że ten facet dalej coś mówi - chłopcy już nie mogą się doczekać jaką pani wybrała ostateczną decyzję.- dokończył.
- Jadę - powiedziałam nie wahając się - tylko jak się tam dostane? - spytałam.
- Nie martw się załatwię Ci bilet do Londynu i kogoś kto Cię przywiezie z lotniska do domu chłopców - odpowiedział.
- Dziękuję, do zobaczenia - odpowiedziałam i się rozłączyłam.
Zaczęłam się pakować i rozmyślać jak to będzie może mnie zaakceptują może nie... wiem jedno, że jestem tak strasznie szczęśliwa, że nie możecie sobie tego wyobrazić! Już jedną walizkę zapełniłam ubraniami teraz w drugą włożę to co mi zostało :
- kosmetyki
- niektóre zdjęcia
- pluszowego misia ( którego mam urodzenia )
Po spakowaniu się poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i poszłam spać już nie mogłam się doczekać jutra!
SEN: Wchodzę właśnie do samolotu stewardessa poinformowała wszystkich pasażerów, że dolecimy za dwie godziny, postanowiłam się zdrzemnąć. Wylądowaliśmy, jestem już w Londynie i najprościej w świecie nikt po mnie nie przyjechał ! Stoję tutaj sama jak palec na tym lotnisku w okół mnie żegnający się lub witający ludzie. Niektórzy tylko tędy przechodzą ale nikt po mnie nie przychodzi. Martwię się, nie znam tutaj nikogo - nie mam nikogo - dzwonię już chyba 100 raz do menadżera 1D i nikt nie odbiera. Wchodzę na TT, nie ma takiego konta! Coś dziwnego, coś bardzo dziwnego... Boję się, przecież nie mam tutaj żadnych pieniędzy, żadnego dachu nad głową. Poczekam jeszcze chwilkę, może zaraz ktoś przyjdzie i powie, że to były tylko jakieś żarty. Nikt nie przychodzi, mama, tata, siostra czy menadżer nie odbierają! Zaczynam płakać, nikt nie patrzy tylko idzie dalej przed siebie.
Obudziłam się, na szczęście to tylko sen- oby.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć, jak obiecałam będę dodawać codziennie rozdziały! Zwykle będą się one pojawiały tak między 16 - 20. W pon i wt na 100% pomiędzy 19 - 21 ponieważ jestem w szkole do 18 potem przychodze, jem, odrabiam lekcje, myje się i dopiero wtedy wchodzę na neta ! A i pamiętajcie - CZYTASZ = KOMENTUJESZ oki? Nie muszą być nie wiem jak długie te komentarze ja chcę poprostu wiedzieć, że to wgl czytacie :)) A jak wam sie podoba mój pomysł na ten cały "SEN"? Bo mam zamiar go pisać zawsze gdy ktoś na końcu zasypia. Podoba się wam? / Olaa :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Fajne , fajne.
A tak poza tym, to wiemm że twój dużo osób czyta. Więc jak byście mogli to przeczytajcie też mój , może się spodoba , może nie.
Link: http://oppmmccmmcmccccc.blogspot.com/
Prześlij komentarz