- Sa możemy już iść? - zapytał się mnie Niall.
- Jasne - odpowiedziałam. I wyszłam z łazienki w tym.
- Umm - powiedział przygryzając wargę.
- Co coś nie tak? - uśmiechnęłam się.
- Nie nic, cieszę się, że idziemy razem na ten ślub - przytulił mnie od tyłu i zaczął całować po szyi.
- Niall, nie teraz! - wyślizgnęłam mu się i popędziłam w stronę łóżka.
- Ooo, no dobra ale jak wrócimy to nie pozwolę ci zasnąć. - powiedział ruszając brwiami.
- Dobra, dobra, zobaczymy a teraz już lepiej chodźmy bo się spóźnimy. - uśmiechnęłam się
i pocałowałam.
W kościele było dużo zamieszania a najwięcej przy Zaynie. Tak to ten chłopak już się żeni,
ha i jak myślałam z Perrie ale przy niej nie było aż tak wielkiej afery. Ciągłe pytania mulata
czy ma dobrze włosy ułożone, czy nie wygląda za grubo- męczyły. Ha ha ale ja miałam
spokój to Niall miał przechlapane. Po weselu jak już się wyszaleliśmy poszliśmy do Hotelu
i...
- Niall poczekaj! Przecież musimy - nie dokończyłam ponieważ zaczął mnie całować tak
zachłannie, że aż straciłam na chwilę oddech. Bolało, bardzo, lecz to był przyjemny ból. Co
chwilę słyszałam tylko moje lub jego jęki, na początku staraliśmy się być cicho lecz później
już nie mogliśmy się powstrzymać. Gdy Niall TO robił ja całowałam go i...!
-Aaaa! - wrzasnęłam lecz później tego pożałowałam Niall siedział koło mnie i patrzył na mnie takim dziwnym wzrokiem. Gdy spojrzałam na zegar wskazywał właśnie za kwadrans dziesiątą, długo spałam. Ale ten mój sen ciekawe co przepowiadał wiem jedno- był bardzo przyjemny oby takich więcej. Gdy spostrzegłam, że blondyn ciągle coś natarczywie do mnie mówi przystałam rozmyślać i wsłuchiwałam się w jego głos, tak ten Nialler'owski głos mmm- kocham. Z rozmyśleń dosłownie wytrząsną mnie niebieskooki.
- Ej Sa! - krzykną dalej mną potrząsając.
- Dobra, dobra, już jestem na Ziemi. Coś chciałeś? - zaśmiałam się, chociaż w mojej głowie lepiej to brzmiało.
- Boże ale ty mnie wystraszyłaś! - wrzasną lecz już się uśmiechał.
- Dobra, ale co chciałeś? - uśmiechnęłam się najsłodziej jak tylko potrafiłam.
- Po pierwsze, czemu tak wrzasnęłaś gdy się obudziłaś i po drugie, dzisiaj wychodzisz ze szpitala zapomniałaś? - spojrzał się na mnie hipnotyzującym wzrokiem.
- To już dzisiaj? - starałam się uniknąć tematu mojego snu, a przy okazji robiąc się na serio czerwona.
- No tak, czemu jesteś tak czerwona? - zapytał spuszczając wzrok na co ja się jeszcze gorzej zaczerwieniłam.
- A czemu ty jesteś taki czerwony? - zapytałam podążając za jego wzrokiem.
- A co z policji czy książkę piszesz? - odpowiedział nadal nie patrząc w moją stronę.
- A co wolisz? - spytałam i zaczęłam się śmiać. Gdy już miał mi odpowiadać do pomieszczenia weszła pielęgniarka.
- Dzień dobry, dzisiaj już Cię wypisujemy za ok 20 min dostaniesz wypis. Proszę się już zacząć pakować. - powiedziała obojętnie kobieta wyglądająca na tyle lat ile minęło od 1 wojny światowej- dosłownie.
- Dobrze, dziękuję - odpowiedziałam uśmiechem na co tamta tylko wzruszyła ramionami i wyszła z pokoju.
A mianowicie to :
Gdy wychodziłam z pomieszczenia Niall siedział na łóżku trzymając w ręce jakiś papier, zgaduję, że wypis.
- No nareszcie, mmm jak ty wyglądasz - uśmiechną się do mnie i puścił oczko.
- To dzięki tobie - zaśmiałam się.
- Tak wiem, ale chodźmy już. - obiją mnie lewą ręką a prawą ciągną moją walizkę.
- Niall czy u was w domu mieszka jeszcze Li? Bo wiesz jeśli tak to ja bym wolała się zatrzymać w hotelu... - powiedziałam spuszczając głowę.
- O nie, nie, nie, tak mieszka ale obiecał, że już nic nie zrobi, że nawet na Ciebie nie spojrzy. - uśmiechną się po czym staną i wręczył mi okulary.
- Niall, po co mi one przecież jest pochmurnie. - powiedziałam dziwiąc się.
- Zobacz za drzwi szpitala - no tak za szklanymi wrotami czyhali dziesiątki paparazzi.
- O Boże - powiedziałam, czując, że robię się blada.
- Nie martw się mam blisko samochód. - powiedział całując mnie w czoło nadal trzymając moją talię.
Gdy wychodziliśmy z budynku na prawdę przydały mi się okulary tyle fleszy, aż mi się w głowie kręciło. Tak nie jestem przyzwyczajona, tak nie mam zamiaru do tego się przyzwyczajać, tak jest to miłe uczycie ale nie chcę więcej tego powtarzać. Wchodząc do samochodu poczułam jak ktoś mnie chwyta za ramię, odwracając się ujżałam kontem oka, że Niall już tu idzie i coś gestykuluje. Nie wiedziałam o co mu chodzi, do momentu gdy się odwróciłam, za mną stał jakiś reporter ale z wielkim aparatem i błysk, nie widziałam nic prócz jasnego światła ale jeszcze wtedy słyszałam.
- Czy to prawda, że jesteś w ciąży? - zapytał ciągle robiąc zdjęcia.
- Nie, nie jest to prawdą. - odpowiedziałam ciągle łapiąc ostrość w oczach.
- A czy jest to prawda, że chodzisz z Niallem Horanem? - dopytywał.
- Ja... - nie dokończyłam bo nie wiedziałam co mam odpowiedzieć przecież... I wtedy usłyszałam głos Nialla:
- Tak to prawda jesteśmy razem a teraz pan wybaczy. - i wsadził mnie do samochodu. Czekaj, zaraz, co on powiedział?!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heeej :D Udało mi się dzisiaj wstawić jutro zawody < niestety nie będziemy grać :/ > jutro też coś napiszę papa :* / Olaa :*
3 komentarze:
Fajny, a kto gra.? Nie słyszałam nic.
Zapraszam na mojego bloga.: :
http://ooooooppppccccc.blogspot.com/
Megaaaa <3 kocham to
Bardzo fajny rozdział :) Życzę dalszej weny : *
+ Nominowałam Cię do Liebster Award
Wiecej na moim blogu :
http://that-boy-is-driving-me-insane.blogspot.com/
Prześlij komentarz