10 stycznia 2013

Trzeci


    

           08:01    21 listopad 2012 rok


               


               Obudziłam się, ciągle myślałam o tym pieprzonym koszmarze! Przez niego nie mam najlepszego humoru. Wzięłam jakąś białą czystą bluzkę i jeansowe szorty, skierowałam się w kierunku łazienki.
Niestety tam doznałam szoku- moje oczy były całe opuchnięte od płaczu, a włosy spocone i pomimo tego, że wczoraj je myłam to wcale nie widać. No cóż zaczęłam od 10 min prysznica. Na moje szczęście mogłam siedzieć tutaj aż do 10 ponieważ mama wtedy właśnie się budzi, teraz dom jakby obumarł- wszędzie cicho ciemno, ( ponieważ niedługo już zima to jest ciemniej na dworze ) zimno... Gdy już wreszcie wyszłam z pod prysznica, wytarłam się dokładnie ubrałam bieliznę i stanęłam przed ogromnym lustrem. Mój brzuch był tak płaski, że widać było wszystkie żebra, pomimo, że mi się to wcale nie podobało to wolałam takie coś, ponieważ miałam boskie nogi. Gdy tak stała zamyśliłam się nad całym moim życiem... Moja mama urodziła mnie dokładnie 01.12.1994 roku -niedługo moje urodziny- ale pomijając ten fakt, w wieku 8 lat załamałam się psychicznie po tym jak moja kochana babcia Lidia zmarła. Trudno wspominać mi te czasy, od tamtego czasu aż do 16 lat nie jadłam dużo praktycznie wcale. Mama jeździła ze mną do różnych szpitali i psychologów... Dlatego teraz jestem taka chuda, przeszło mi dopiero gdy mama już nie mogła wytrzymać i nawrzeszczała na mnie, że babcia nie chciałaby dla mnie tego, że ona chciałaby żebym jak najlepiej wykorzystała swój czas bo kiedyś mi go zabraknie a kiedy mój i tylko mój zegar się zatrzyma będzie za późno. Ocknęłam się dopiero gdy zrobiło mi się zimno. Podeszłam do półki z ręcznikami wzięłam jeden i jeszcze raz się wytarłam ponieważ przez włosy znów byłam lekko mokra. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż żeby zatuszować te nieszczęsne oczy. Włosy zwinęłam w luźnego koka i wyszłam z łazienki. Poszłam do pokoju i włączyłam neta oczywiście FB i TT pełno powiadomień, napisała do mnie koleżanka albo raczej znajoma ze szkoły bo tak nie zbyt się kolegowałyśmy. W końcu zaczęło mnie to już nudzić i powiedziałam, ze muszę już iść bo mama mnie woła- uwierzyła. Zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przy stole. Nagle zadzwonił telefon poszłam jak najszybciej go odebrać bo rodzice sie nie obudzili, odebrałam:
- Dzień dobry z tej strony Paul- menadżer chłopaków z One Direction. - przedstawił się.
- Dzień dobry. - powiedziałam tylko.
- Chciałem panią uprzedzić, że zarezerwowałem dla pani bilet na 22 listopada na godzinę 08:48 - powiedział Paul. 
- Eee... ale przecież to już jutro! - wydarłam się lecz zaraz ugryzłam się  w język bo mogłam takim czymś rodziców obudzić...
- Tak dlatego dzwonię dzisiaj, aha i jeszcze chcę Cię Sarah uprzedzić, że nie można zmienić ani daty ani godziny przylotu- powiedział przyciszonym głosem.
- Ehh... no cóż jakoś sobie poradzę dziękuję za informacje - rozłączyłam się.
          Jak mógł to zrobić?! Zarezerwować bilet nie uprzedzając mnie o tym! No cóż nie ma się już nad czym użalać klamka zapadła teraz trzeba tylko się przygotować. Poszłam do siebie i jeszcze raz zobaczyłam czy wszystko spakowane oczywiście, że nie zapomniałam jeszcze, że mama wczoraj mnie rozpakowała bo powiedziała, że pojadę może za tydzień, ehh trzeba znowu się spakować...


                                                                     Godz. 10:10

     Mama już się obudziła a ja skończyłam się pakować. Oczywiście była zła na Paula, że dopiero dzisiaj mnie o tym poinformował.  Kiedy już poinformowałam również reszty mojej rodzinki powędrowałam do siebie do pokoju. Włączyłam laptopa, FB a tam niespodzianka Niall napisał na mojej tablicy: " I can't wait~ Niall xx". Co jak co ale to troche dziwne... No nic nie mam zamiaru wgłębiać dalej tej informacji mój piesek musiał iść na spacer i to szybko inaczej mi sie zesika! Przebrałam się w te ubrania i poszłam.


* perspektywa Nialla*

      Napisałem właśnie na jej tablicy, Harry i reszta jeszcze śpią więc pomyślałem, ze przejdę się do Nando's, jest już 12:00 więc myślę, ze jest otwarte. Oczywiście zaczepiły mnie fajni: autograf zdjęcie przytulas- standard. Szedłem okrężną drogą przez park, tam jest tak cicho i spokojnie raj dla moich uszu. Po ok 30min doszedłem w środku było tylko pare osób. Zamówiłem jedzenie i usiadłem się na kanapie koło okna podziwiałem ten piękny i na razie cichy świat. Przemyślenia przerwał mi kelner podający moje danie, zacząłem je konsumować. Gdy zjadłem postanowiłem, że jeszcze trochę pospaceruję. Myślałem o Sarah piękna dziewczyna wydaje się być miła- na zdjęciach, już nie mogę się doczekać jutra !  Poczułem wibracje w kieszeni wyjąłem telefon a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Hazzy odebrałem:
- Gdzie ty Niall sie podziewasz!? - zapytał wściekły Styles - wracaj do domu jest narada bojowa! - krzykną a w jego głosie można było usłyszeć: podniecenie i  histerie był tek roześmiany, że ledwo go słyszałem nie zdążyłem nic powiedzieć a już się rozłączył. Kierowałem się w stronę domu.

                                                                      35 min później 

 Wchodząc do domu usłyszałem krzyki chłopaków, krzyknąłem :
- Już jestem! - raczej nikt nie usłyszał.
- O Niall! Gdzieś ty był!? A nie ważne z resztą jest problem bo nie ma żadnego wolnego pokoju w którego można by było przydzielić Sarah i pomyśleliśmy, że może u Ciebie... - zapytał Lou.
- Jasne... - odrzekłem i poszedłem ogarnąć troche w nim.


 * perspektywa Sarah*


            Wróciłam do domu po 2 godz fajnie sie spacerowało nadszedł wieczór poszłam się wykąpać, i pognałam czym prędzej do mojego pokoju położyłam się w moim łóżku i usnęłam.


SEN: Jestem wciąż na tym przeklętym lotnisku nagle ktoś podchodzi ma blond włosy i piękne niebieskie oczy:

   - Cześć to ty Sarah? - zapytał nieznajomy.
  - No nareszcie! - krzyknęłam i żuciłam mi sie na szyję.
     Blondyn nic nie powiedział tylko pojechaliśmy do domu. A tam zastałam odgłosy hucznej imprezy. Stanęłam w przedpokoju jak mi się zdawało i ściągnęłam buty. Podeszłam do drzwi z skąd dochodziły dźwięki Niebieskooki wskazał klamkę, żebym weszła do środka a tam zastałam całe pijane 1D przeraziłam się a blondyn tylko sie uśmiechną nagle muzyka przycichła i wszyscy się na mnie spojrzeli zaczerwieniłam się a wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać i wyzywać. Było mi smutno. Blondyn zaciągną mnie do pokoju i zobaczyłam jak wszystkie moje wspomnienia z dzieciństwa wracają. A on mnie wysłuchał i pocieszał. Poszliśmy spać w jednym łóżku przed tym jeszcze napiłam się wody podanej mi przez Nialla tak się nazywał. Rano obudziłam się całkiem goła i bolał mnie brzuch odsłoniłam kołdrę a tam był wielki balon lecz kiedy zorientowałam się, ze to wcale nie jest balon tylko mój brzuszek zraziłam się. 

Obudziłam się znowu koszmar ciekawe ile jeszcze będą mnie nachodziły...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Siema! Przepraszam, że dodaję go o 20:37 ale mama musiała zrobić coś bardzo ważnego! 

 A teraz tak polecam tego bloga! ---> http://oppmmccmmcmccccc.blogspot.com/ mojej kol! Kocham <3 

 I jeszcze specjalny dedyk dla mojej przyjaciółki Zosi ;* 

Zajebista ta piosenka mi się bardzo spodobała!  :* 

4 komentarze:

Unknown pisze...

Zajebisty kiedy kolejny?

Unknown pisze...

Jutro cieszę sie, że się podoba :) / Olaa :*

saxax pisze...

Fajny, fajny. A ten mój link..mmm...hahah. xx
Jutro to ty do mnie masz przyjść.!!!

Unknown pisze...

NO nie wiem nie wiem :D