26 lutego 2013

Dwadzieścia pięć.

 dokończenie

 - Chodź Niall, siadaj - powiedziała troskliwie moja matka. Uśmiechnąłem się i nasypałem brązowych kuleczek do średniej niebieskiej miseczki z czerwonym sercem i zalałem wszystko mlekiem. Kiedy jedliśmy nikt nawet słówkiem nie pisną o Sa czy czymkolwiek innym. Panowała głucha cisza. Po zjedzeniu każdy rozszedł się do swoich sypialni. Była już godzina 19:59 a ja już byłem śpiący. Poszedłem do łazienki w calu umycia się, wziąłem ręcznik, bandaż, bokserki i powędrowałem do pokoju przemyśleń (łazienka xD). Zmyłem cały pot z siebie pod prysznicem i wyszedłem na zimne kafelki. Wytarłem ociekającą wodę i zrobiłem sobie na głowie "turban" i zawiązałem blizny bandażem. Ubrałem bokserki i wyszedłem z łazienki ściągając ręcznik i dokładnie nim wycierając włosy. Poszedłem do łóżka, wziąłem laptopa i go odpaliłem. Usłyszałem ciche pukanie do drzwi ubrałem szybko bluzę by nie było widać opatrunku i powiedziałem cicho "proszę" i ujrzałem dwie sylwetki. Lou i Liama. 
- Coś się stało? - zapytałem wpisując hasło do nowego Facebooka, chociaż i tak gdy się wyloguję na 100% to konto zniknie w niewiadomy sposób. 
- Nie, po prostu chcieliśmy z kimś pogadać bo Harry już śpi i Zayn też... - powiedział Lou
- Ok. - odpowiedziałem i zaczęliśmy rozmawiać. 

Sa. 

   Nic nie ma, ciemność. Czuję tylko ból. Okropny przeszywający ból. Znika i powraca ze zdwojoną siłą. Niby ciemno, niby boli. Ale widzę jakieś światło i trójkę osób. Nie widzę dokładnie twarzy lecz poznaję głosy. Tam jest moja matka, tata i siostra. Czekają na mnie, lecz ja nie chcę do nich iść. Nie teraz. Nie w tej chwili. Nie mogłam nic zrobić, zbliżałam się do nich, byłam coraz bliżej i bliżej... Wreszcie ich dotknęłam i zobaczyłam błysk światła i siebie leżącą na stole operacyjnym. Kilku lekarzy tamującą krew i reanimującą mnie. Słyszałam ciągły pisk i obraz mi się zamazał. Usłyszałam jakieś szepty które z sekundy na sekundę robiły się coraz głośniejsze i głośniejsze. 
- Budzi się! - powiedział jakiś rozhisteryzowany głos. - Siostro, szybko narkoza! 
   I znów nic nie czułam nie słyszałam, znów byłam w krainie ciemności z maluśkim światełkiem na końcu, lecz się do niego nie zbliżałam ani ono do mnie. Czekaliśmy cicho aż coś się stanie. 

Niall.

 - Dobra to do jutra - powiedziałem na pożegnanie a chłopcy wyszli. 
Umówiliśmy się, że pójdziemy do kina a Hazza i Zayn na pewno też pójdą. 

Następny dzień. 

  Wstałem bardzo wcześnie o godzinie 6:00 a film zaczynał się o 12:30 i trwał jakoś chyba ze trzy godziny. Wybraliśmy jakiś horror lecz nie zapamiętałem tytułu. Poszedłem do łazienki i zerknąłem na bandaż i z powrotem w lustro. Miałem lekko sine pod oczami, prawie nie widoczne więc uczesałem się tylko i poszedłem się ubrać. O godzinie 6:40 byłem już gotowy więc z racji tego, że wszyscy jeszcze zapewne spali poszedłem na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie. Postawiłem na tosty więc wstawiłem chleb do tostera i czekałem aż się nagrzeją. Usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach więc odwróciłem się i już po chwili widziałem Liama wchodzącego do pomieszczenia. Również był już ubrany.
- No cześć, tosta? - w odpowiedzi skiną tylko głową i zasiadł przy stole. Usłyszałem jak wyskakują z urządzenia więc odwróciłem się na pięcie wziąłem Nutellę i podałem, jak przystało na gospodarza, Liam'owi  talerz ze złocistymi kromkami. 
- Dziękuję - usłyszałem gdy cofałem się by włożyć kolejną porcję. 
- Liam, skory jesteś jej bratem to czy czasem nie wiesz gdzie ona mieszka? - zapytałem zaciekawiony. 
- Nie dostałem jeszcze akt urodzenia, dostanę je za trzy tygodnie. 
- Liam, jeśli je dostaniesz błagam powiedz mi gdzie mieszka Sa. Dobrze? - powiedziałem odwracając się do niego przodem.
- Dobrze. - uśmiechnął się. 
- A tak w ogóle to gdzie jest ta cała druga uczestniczka konkursu? - zapytałem. 
- A Bóg wie gdzie teraz jest. Zwiała zaraz po tym zajściu z porwaniem. - powiedział obojętnie. 
- Aha. Liam ja Cię przepraszam. - powiedziałem.
- Nie masz za co. Dobre te tosty. - powiedział uśmiechnięty.
- Cieszę się. - powiedziałem uśmiechając się na myśl, że już za 3 tygodnie mogę spotkać się z Sa. 
------------------------------
Baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo was przepraszam, że nie dodawałam rozdziałów. 
Nie miałam kompletnie pomysłów, lecz mój dzisiejszy sen mi pomógł. Tak w ogóle to nie wiem czy dzisiaj dodam kolejny rozdział czy dopiero jutro. Spróbowałam napisać wesoły lecz mój nastrój mi tego nie ułatwił. Dowiedziałam się dzisiaj, że mój tata jest poważnie chory a lekarze nie wiedzą co mu jest :( 
UWAGA! 
W moim 2 blogu rozdział może pojawić się dopiero jutro lub po jutrze :C / Olaa :* 

CZYTASZ? KOMENTUJ! :3 

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

fajne czekam na nn

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Zajebisty!
Czekam na nn!

Unknown pisze...

Super! Rozdział fantastyczny i co najważniejsze długi co uwielbiam !
Informuje że nowy rozdział już się pojawił :)
fame-took-her-love.blogspot.com

Unknown pisze...

Uwieeeeeeeeeeeelbiam twojego blaga

saxax pisze...

ŚWIETNY *.*
I miło by było gdybyś też komentowała -,-

Unknown pisze...

Super bardzo mi sie podoba. Bedzie dobrze na 100% sie dowiedza nie mart sie nic zlego moze nie jest twojemu tacie ;* zobaczysz bedzie dobrze