27 lutego 2013

Dwadzieścia sześć, cz. 1

 dokończenie. 

 Sa.

  Już nie ma bólu, teraz ze małym światełkiem jesteśmy "przyjaciółmi". Nie jestem śpiąca tylko nie mogę oczu otworzyć, są tak ciężkie. Słyszę głosy, znajome głosy. Wreszcie udaje mi się lekko unieść lewą powiekę lecz chwilę zajmuje mojemu oku odzyskać dobrą ostrość. Wreszcie pośród małych zamazanych plamek mogę zauważyć jakieś dwie sylwetki. Po paru dziesięciu sekundach widzę uśmiechniętą twarz Maćka a w oddali  zmartwioną mamę kolegi. Uniosłam powoli kąciki ust ku górze na co kobieta odwzajemniła to. 
- Długo czekacie tutaj? - zapytałam zachrypniętym głosem.
- Odkąd cię przywieźli  - odpowiedział Maciek.
- No dzieci, skoro już się wybudziłaś to mogę spokojnie iść do domu trochę się przespać  - pocałowała mnie w czoło i wyszła. 
- Jak się czujesz? - zapytał troskliwie mój przyjaciel siadając na stołek koło mojego łóżka. 
- Już lepiej... wiesz przeżyłam tak zwaną śmierć kliniczną - zaśmiałam się. 
- Jak jest po drugiej stronie? - zapytał z ciekawością.
- Wpierw czujesz ból i strach, później oślepia Cię światło a na koniec widzisz swoich bliskich. - zeszkliły mi się oczy a Maciek to zauważył i starł mi pierwszą spływającą mozolnie po moim policzku łzę. 
- Dziękuję, że mi powiedziałaś - powiedział - muszę już iść, zatrudniłem się niedawno u wujka w pizzerii zwolniłem się z tych paru dni ale teraz to już koszmar jeśli nie przyjdę. Jeszcze tylko pójdę do WC.  - powiedział a ja go szybkim ruchem złapałam za rękaw kiedy wstawał. 
- Masz przy sobie telefon? No tak głupie pytanie, dasz mi wejść na internet? - zrobiłam błagalne oczka. 
- Trzymaj - powiedział podając mi urządzenie. 
- Dzięki.
    Szybkim ruchem przesunęłam palcem po gładkiej stronie  i zarejestrowałam się na Facebooka. Weszłam na stronę 69 ? - Harry czuwa. Przeczytałam mnóstwo ciekawych i zarazem smutnych postów.  O tym, że Niall jest zrozpaczony lecz jeden mnie bardzo zaintrygował a mianowicie Fani wiedzą gdzie on mieszka! Boże! Wiedzą gdzie on mieszka! Do oczu napłynęły mi gwałtownie łzy a wielki uśmiech na mojej twarzy musiał komicznie wyglądać. Szybko zapisałam sobie adres i  wylogowałam z już nieistniejącego po chwili kąta. Nie mam pojęcia jakim cudem ale ok... W tej chwili właśnie wszedł Maciek wyciągając rękę po swoją własność. 
- Dzięki - powiedziałam pośpiesznie ściskając karteczkę.
- Spoko, to ja lecę cześć - przytulił mnie ostrożnie i skierował do drzwi. Leżałam jeszcze chwilę i zdecydowałam się rozprostować nogi. Ostrożnie wstając chwyciłam stojak z kroplówką i skierowałam sie do wyjścia. Na korytarzu spotkałam wściekłą pielęgniarkę która powiedziała, że mogę dopiero wstawać gdy wyjdę czyli za 3 tygodnie. Jeszcze te męczące 3 tygodnie.  Wróciłam posłusznie do pokoju i walnęłam w kimono (spać).

Niall.

  Jesteśmy już po seansie, film był ok. Najbardziej śmialiśmy sie z Harrego który pomylił Lou z jakimś starszym facetem i cały czas się do niego przytulał aż wreszcie koleś nie wytrzymał i dał mu z liścia. Normalnie w tamtym momencie ze śmiechu wysypałem cały wieeelki popcorn na podłogę więc wyprosili nas z sali został tylko jak zwykle spokojny Liam, ale on też zrezygnował i wyszedł. 
   Po dotarciu do domu za pośrednictwem autobusu ponieważ zapomniałem gdzie zaparkowałem, za co byli cały czas na mnie obrażeni, no ale nic. Rozeszliśmy się do siebie a, że było jeszcze widno postanowiłem inaczej się ubrać i wyjść na spacer. 
   Wróciwszy bardzo późno poszedłem się umyć i spać. 
-----------------------
Wiem, 
Krótki, za chwilę dodam jeszcze jeden dłuższy lecz już jakby 2 tyg i 6 dni później :) / Olaa ;*

 CZYTASZ? KOMENTUJ! :3 

4 komentarze:

Unknown pisze...

Jednak dzisiaj nie dodam ponieważ okazało się, że nie umiem nic na jutrzejszy konkurs :( / Olaa :*

Unknown pisze...

Dobre ; *

Anonimowy pisze...

szkoda ze juz nie dodasz ale i tak bende czekac na nastepny ten oczywiscie zajebisty jak wszystkie
;))

Anonimowy pisze...

No nieźle promujesz swojego funpag'a ;D