* perspektywa Nialla*
- Niall to nie jest Twoja wina - pocieszała mnie Karen - tylko tego palanta! - wstała, zacisnęła ręce w pięści i spojrzała groźnie na Paula.
- O nie wypraszam sobie! - odpowiedział na to facet.
- Kurwa o czym ty teraz mówisz!? - krzyknął Lou - Dwie dziewczyny mają przez ciebie jutro umrzeć a ty jesteś wściekły o zwykłego " palanta"?! Zastanów się człowieku! - "powiedział".
- Dobrze skończyli już panowie? - zapytał zdezorientowany policjant.
- Tak. - odpowiedział stanowczo Lou i Paul równocześnie na co zmierzyli się wzrokiem.
- Pan Paul Higgins? Raczej tak. - powiedział facet po 40-sce - Zapraszam pana na przesłuchanie - powiedział i zakuł go w kajdanki po czym wyszli z domu.
- Niall dziecko - odezwała się wreszcie mama Sam - dobrze się czujesz? Jesteś blady, poczekaj przyniosę Ci wody.
- Wszystko dobrze pójdę się położyć przejdzie mi - odpowiedziałem i poszedłem na górę. O dziwo Li poszedł za mną. Lecz ja już nie miałem siły do niego mówić. Otworzyłem drzwi i jak tylko wszedłem zakluczyłem za sobą. Rzuciłem się na łóżko i poczułem jak coś mokrego spływa mi po policzku. Wtem poczułem jakiś zapach bardzo znajomy zapach. Zapach Sa. Wtuliłem się w jej poduszkę i zasnąłem czując jakby leżała właśnie koło mnie. Tak bardzo za nią tęskniłem.
* Perspektywa Sa *
Obudziły mnie kłótnie. Otworzyłam lekko jedną powiekę a za nią poszła druga. Drzwi od piwnicy były lekko uchylone a w domu usłyszeć można było jak już mówiłam kłótnie. Lecz się oddalały aż wreszcie nic nie słyszałam. Na buzi już nie miałam chustki, za co byłam wdzięczna bo bardzo śmierdziała. Spojrzałam na śpiącą Samantę która jeszcze spała.
- Sam - zaczęłam ją szturchać - wstawaj Sam! - wciąż mówiłam przyciszonym głosem.
- Co jest? - mruknęła lecz potem usiadła się jak naciągnięta struna.
- Ciszej - skarciłam ją - dasz rade wyciągnąć mój telefon z kieszeni? - spytałam na co ta tylko skinęła głową i już sięgała do mojej kieszeni po urządzenie.
- Wyślij sms'a do Nialla! - powiedziała Sam - Do Nialla on nam tylko może pomóc. - dopowiedziała. Ale ja miałam całkiem inny plan wysłałam sms do Lou: " Zostawili otwartą piwnicę. Lou podejrzewam, że jesteśmy gdzieś na północy od miasta! Błagam pomóż! " po tym dostałam potwierdzenie, że wysłano. Na wyświetlaczu pojawił się komunikat " Pozostało 15% baterii. Podłącz ładowarkę. " Pokazałam to Sam na co jej zwilżyły się oczy. Poczułam wibracje- odpowiedź od Lou - pomyślałam. Nie myliłam się w odpowiedzi pisało: "Sa opisz jak najwięcej szczegółów. Gdy będziecie zmieniać miejsce- napisz. Jesteśmy na dobrej drodze. Niestety mamy dla Ciebie złą wiadomość lecz nie czas ani miejsce na to. Lou " ciekawe o co mu chodzi.
- Sam spróbujmy wstać - powiedziałam.
- Ale po co przecież tam może ktoś być! - odpowiedziała piskliwie dziewczyna.
- Nikogo nie ma- zapewniłam ją - musimy spróbować na raz, dwa trzy - pierwsze podejście nieudane, miałyśmy bardzo zesztywniałe nogi lecz jak już mówiłam sznury były za grube.
- Spróbuj ściągnąć sznur z rąk - zachęciłam i sama zaczęłam wykonywać czynność. Po parunastu minutach miałam już oswobodzone ręce. Pomogłam też ściągnąć sznur z rąk Sam i zabrałyśmy się do ściągania z nóg lecz tam wystarczyło tylko poruszać chwilkę nogami i już było gotowe. Nogi miałyśmy jak ze skały i były okropnie ciężkie. Po paru minutach odzyskałyśmy częściowo czucie lecz teraz miałyśmy te uczucie jakby nam mrówki chodziły po nogach. Nie nawidze.
- Dasz radę iść? - spytałam się Sam.
- Ehe, raczej tak - odpowiedziała ze smutkiem.
- Oj nie martw uwolnimy się. - uśmiechnęłam się, lub chociaż miałam zamiar się uśmiechnąć lecz nie wiem czy wyszło. Napisałam sms do Lou " Lou udało się, właśnie wychodzimy z piwnicy!". Byłam w tej chwili taka zachwycona, że zapomniałam o Sam która ledwo szła. W tej samej chwili doszłam do niej i pomogłam iść.
- Dziękuję - wysapała. Gdy wyszłyśmy i znajdowałyśmy się już na parterze szukałyśmy drzwi. Były otwarte. Wolno przekręciłam klamkę, usłyszałam chrzęst i je otworzyłam. Oblało nas światło słoneczne i przez chwilę nic nie widziałyśmy. Po drugiej stronie ulicy szła jakaś dziewczyna.
- Ej czekaj! - zawołałam ją i ta się zatrzymała i patrzyła w naszą stronę.
- Czekaj ja was znam! - krzyknęła i podbiegła szybko do nas.
- Mogłabyś nam powiedzieć gdzie jesteśmy? - zapytałam.
- Ja was znam, znam was! O Boże znam! - zaczęła piszczeć.
- Proszę Cię powiedz nam gdzie jesteśmy! - lecz tamta była nieobecna bo jak zauważyłam kontem oka siedziała już na Facebooku i coś pisała a dokładniej : " Spotkałam właśnie Sarah i Samantę! No wiecie tą od One Direction! Podjar. <3 <3 <3 " i zaczęły się komentarze na co tej zrzedła mina.
- Czekaj, coś tu nie gra - powiedziała. - Was porwano?! - krzyknęła.
- Tak wiec powiesz wreszcie gdzie jesteśmy?! - krzyknęłam.
- Ja, ja sama nie wiem trafiłam tutaj przez przypadek - no i fajnie. Chwyciłam za telefon lecz już nie miałam po co baterii starczy tylko na dwa kliknięcia. Ale przecież ta dziewczyna ma.
- Pożyczysz mi telefon? - spytałam lecz nie czekałam na odpowiedź bo sama już go wzięłam. Dwa kliknięcia, dwa kliknięcia- takie słowa krążyły mi po głowie. Jest! Wbiłam szybko numer i już dzwoniłam do Lou.
- Lou błagam pomóż! - krzyknęłam nie za głośno.
- Sa?! Gdzie jesteście?! Jak by co to jesteś na głośno mówiącym i już namierza Cię policja! - również krzyknął.
- Nie wiem nie ma tu domów jest pełno lasów. - odpowiedziałam. Usłyszałam tylko jak wymawiają jakieś nazwy lecz w tym samym momencie nadjeżdżał samochód ten sam którym mnie tu przywieziono.
- Lou oni tu są! - krzyknęłam i zaczęłam uciekać razem z Sam i tą dziewczynką o długich kręconych włosach. Byłam cała zdyszana lecz Ci nie dawali za wygraną. Również biegli i jak mi się wydawało w ogóle nie byli zmęczeni. Pociągnęłam za rękę Sam lecz tamtej dziewczynki już nie zdążyłam ponieważ ją zastrzelono jakieś 90 m za nami. Nadal byłam połączona z Lou tak jak mi kazał.
- Lou my już nie możemy jesteśmy zmęczone błagam pomóż - powiedziałam sapiąc.
- Dacie radę. - to nie był głos ani Lou ani Harrego ani Zayna ani Nialla. Był to głos Li.
- Wieżę w to - teraz to był Niall. Boże jak ja to usłyszałam to dostałam takiego pędu, że Sam ledwo zdążyła nogami przebierać. I stało się najgorsze co mogło się stać. Samantę postrzelono w lewe ramię.
- Ała! - krzyknęła lecz ja nadal nie przestawałam jej ciągnąć za sobą. - Sa ja już nie mogę! Proszę stój! Ała moje ramie! - jęczała.
- Dasz radę już blisko zobacz tutaj jest z górki. - sapnęłam zdyszana i jeszcze mocniej chwyciłam ją za spoconą już rękę. - Błagam nie rób mi tego - załkałam. Po chwili zauważyłam, że u dołu góry coś miga dwa kolory- czerwony i niebieski. Policja. Momentalnie na mojej twarzy zagościł uśmiech i spojrzałam na również uśmiechniętą lecz mającą wciąż na twarzy grymas bólu. I stało się najgorsze co mogło się stać. Zostałam postrzelona w kostkę i się przewróciłam a ja pociągnęłam za sobą Sam i oby dwie leżałyśmy. Wreszcie Ci faceci co nas gonili złapali nas i przyłożyli nam pistolety do głów. Patrzyłam na stojącego dalej policjanta błagalnym wzrokiem lecz to nic nie dało. Nagle usłyszałam donośny dźwięk naciskanego spustu.
------------------------------------------------------------
Und? Wie es Ihnen gefällt?
Hahaa, uczyć sie niemieckiego! :D
Wiem rozdział kiepski oraz przepraszam, że dodaję dopiero teraz lecz panna Natalia T. ciągle się mnie pytała na Ask'u i w ogóle nie miałam głowy do pisania!
+ Pamiętajcie o tym, że możecie zareklamować u mnie swojego bloga! Przypominam jeszcze raz jak np:
" Ten rozdział był beznadziejny. (przykład)
+ http://moja-przygoda-z-onedirection.blogspot.com/. "
Myślę, że wiecie mniej więcej o co mi chodzi :P
+ Możecie zadawać mi pytania na moim Ask'u http://ask.fm/czerepina :D
+Przepraszam, że nie przedstawiłam wam postaci Maćka:
Jest o rok starszy od Sa (czyli ma 19 lat) wzrost 178 cm. Zabawny, lecz były chłopak Sa ( dowiecie sie później dlaczego były ). Ma piękne zielone oczy i jak widzicie na zdj jasną karnację.
5 komentarzy:
Super!!!
Super! Nie pisałam wcześniej komentarzy, bo konta nie mam.Kiedy następny?
Rozdzial swietny *,* dawaj szybko nastepny koniecznie ;)
Widzę że ktoś mnie tu obraża -,-
Sama chcesz pytania świnio.!!
+Świetny rozdział.: *
Zacny rozdział Milordzie ;)
Prześlij komentarz